Dobijali się do drzwi, "bez końca dzwonili". Noblistka wezwała na pomoc dziennikarzy

Źródło:
PAP, Radio Swoboda, TUT.by

"Nieznani sprawcy" próbowali wtargnąć do mieszkania noblistki Swiatłany Aleksijewicz. Pisarka wezwała na pomoc dziennikarzy. Obawia się o bezpieczeństwo, ponieważ jest jedyną osobą zasiadającą w prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, która pozostała na wolności.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

Nieznane osoby pojawiły się przy drzwiach mińskiego mieszkania noblistki Swiatłany Aleksiejwicz w środę po godzinie 11 czasu białoruskiego (godzina 10 w Polsce). Pisarka zadzwoniła do białoruskiej sekcji Radia Swoboda i opowiadała, że "jest wzywana przez domofon i że przed blokiem są zaparkowane dwa autobusy". Mówiła również, że otrzymuje telefony z nieznanych numerów.

Napastnicy po jakimś czasie odeszli. Przed jej domem pojawili się natomiast dziennikarze, których prosiła o pomoc. - Bez końca dzwonili do moich drzwi – opowiadała mediom noblistka. Mówiła, że nie widziała twarzy osób, które dobijały się do jej mieszkania.

Wezwana na przesłuchanie

Swiatłana Aleksijewicz jest pisarką i dziennikarką. W 2015 roku została uhonorowana Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury, za "polifoniczne pisarstwo - pomnik cierpienia i odwagi w naszych czasach". Pisarka otrzymała również wiele międzynarodowych nagród, w tym nagrodę szwedzkiego Pen Clubu, Lipską Nagrodę Książkową na rzecz Porozumienia Europejskiego i Pokojową Nagrodę im. Ericha Marii Remarque'a. Została także odznaczona francuskim Orderem Sztuki i Literatury stopnia oficerskiego.

Aleksijewicz jest ostatnią przebywającą na wolności i obecną na Białorusi przedstawicielką prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej. 26 sierpnia została wezwana do Komitetu Śledczego w charakterze świadka. Przesłuchanie trwało około 40 minut. Odmówiła wówczas składania zeznań.

Rada Koordynacyjna będzie działać

Wcześniej w środę w Mińsku niezidentyfikowani zamaskowani osobnicy zatrzymali prawnika i członka Rady Koordynacyjnej Maksima Znaka. Po jego zaginięciu Aleksijewicz oświadczyła, że "w prezydium Rady Koordynacyjnej nie zostało już żadnego z jej podobnie myślących przyjaciół": - Są albo w więzieniu, albo zostali wyrzuceni z kraju za granicę. Dziś zabrali ostatniego z nich, Maksima Znaka.

Rada Koordynacyjna została powołana z inicjatywy Swiatłany Cichanouskiej. Stawia za cel doprowadzenie do pokojowego przekazania władzy i rozwiązania kryzysu politycznego w kraju. Prokuratura generalna Białorusi uważa stworzenie tej struktury za "próbę przejęcia władzy". Przeciwko Radzie toczy się postępowanie karne. 

Aleksijewicz zapewniła w środę media, że nie chce opuszczać Białorusi. Mówiła również, że Rada Koordynacyjna będzie nadal działać.

Noblistka zapewniła również, że Rada Koordynacyjna nie planowała zamachu stanu. Oświadczenie noblistki zostało zamieszczone na stronie internetowej Białoruskiego Pen Clubu. "Nie przygotowywaliśmy zamachu stanu. Chcieliśmy zapobiec rozłamowi w naszym kraju. Chcieliśmy, aby w społeczeństwie rozpoczął się dialog" - podała Aleksijewicz. Zaapelowała do rosyjskiej inteligencji o bardziej aktywne potępienie brutalności sił bezpieczeństwa na Białorusi.

"Chcę też zaapelować do rosyjskiej inteligencji. Dlaczego milczycie? Słyszymy tylko rzadkie głosy poparcia. Dlaczego milczycie, gdy widzicie jak tratowany jest maleńki dumny naród? Nadal jesteśmy waszymi braćmi. A swojemu narodowi chcę powiedzieć, że go kocham. Jestem z niego dumna" - napisała Aleksijewicz.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, Radio Swoboda, TUT.by

Tagi:
Raporty: