Białoruski opozycjonista Mikoła Statkiewicz i bloger Dzmitryj Kazłou otrzymali zarzuty związane z działaniami poważnie naruszającymi porządek publiczny - poinformowało Radio Swaboda, powołując się na adwokata Uładzimira Sazanczuka. Mężczyznom grozi do trzech lat więzienia.
Obydwaj mężczyźni usłyszeli zarzuty z art. 342 par. 1 Kodeksu karnego Białorusi – organizacja i przygotowanie działań, które poważnie naruszają porządek publiczny lub udział w takich działaniach. Z tego artykułu najwyższa możliwa kara to trzy lata pozbawienia wolności.
Zarzuty i zatrzymania po pikiecie wyborczej
Jak pisze Radio Swaboda, podstawą do tych zarzutów stał się incydent podczas pikiety wyborczej w Grodnie 29 maja, w czasie której zatrzymano popularnego wideoblogera z ambicjami politycznymi Siarhieja Cichanouskiego. Później wobec niego i szeregu innych aktywistów wszczęto sprawę karną ze wspomnianego wyżej artykułu. Zarzuty otrzymali też opozycjonista Mikoła Statkiewicz i bloger Dzmitryj Kazłou.
Mikoła Statkiewicz, jeden z liderów opozycji, mówił wcześniej, że ostatni raz był w Grodnie jesienią ubiegłego roku.
63-letni polityk od 1 czerwca przebywał za kratkami, odbywając dwie kary aresztu po 15 dni. W ostatnim dniu czerwca nie wyszedł na wolność w związku ze wszczęciem wobec niego postępowania karnego, które w środę potwierdził prawnik.
Bloger Dzmitryj Kazłou, znany także jako Szary Kot, odbywał w czerwcu karę 20 dni aresztu. Obaj są uznani za więźniów politycznych przez białoruskich obrońców praw człowieka.
Napięcia przed wyborami
Od początku trwającej na Białorusi kampanii przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się 9 sierpnia, zatrzymano już kilkuset aktywistów. Wszczęto również kilka postępowań karnych, w tym wobec jednego z potencjalnych kandydatów – Wiktara Babaryki, któremu postawiono zarzuty prania pieniędzy, łapówkarstwa, niepłacenia podatków.
Zarzuty organizacji działań grupowych naruszających porządek publiczny usłyszeli popularni blogerzy i wideoblogerzy, znani z poglądów krytycznych wobec władz.
Po pokojowych akcjach solidarności z zatrzymanymi aktywistami minister spraw wewnętrznych oskarżył administratorów popularnych kanałów w komunikatorze Telegram o koordynację i organizację tych – zdaniem władz - nielegalnych akcji.
Źródło: PAP