Komitet Śledczy Białorusi wznowił dochodzenie w sprawie zaginięcia w 1999 roku opozycyjnego polityka Juryja Zacharenki, byłego szefa resortu spraw wewnętrznych. 16 grudnia były specnazowiec Juryje Harauski powiedział Deutsche Welle, że uczestniczył w operacjach uprowadzenia i zabicia oponentów prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki.
O wznowieniu śledztwa poinformował w środę portal Biełaruski Partyzan aktywista i pełnomocnik rodziny Zacharenki, Aleh Wołczak, który otrzymał od Komitetu Śledczego pisemne powiadomienie o wznowieniu śledztwa z datą 18 grudnia.
Zeznania byłego funkcjonariusza specnazu
16 grudnia w wywiadzie dla rosyjskojęzycznej redakcji Deutsche Welle były funkcjonariusz milicyjnego specnazu Juryj Harauski powiedział, że w 1999 roku brał udział w porwaniach i zabójstwach opozycjonistów. Mężczyzna twierdzi, że w latach 1999-2003 służył w siłach specjalnych SOBR pod dowództwem Dzmitryja Pauliczenki. Siły te przez białoruskich niezależnych dziennikarzy określane są jako "szwadrony śmierci".
Harauski na zlecenie z góry razem z innymi funkcjonariuszami miał porwać i zabić byłego szefa MSW Juryja Zacharenkę, byłego przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej Wiktara Hanczara oraz jego przyjaciela, biznesmena Anatola Krasouskiego. Mężczyźni zaginęli w niewyjaśnionych okolicznościach w maju 1999 roku. Były specnazowiec, który - jak twierdzi - uciekł do jednego z krajów Europy Zachodniej, dość szczegółowo opisał przebieg wydarzeń. Jego wersja w większości pokrywa się z dotychczasową wiedzą na temat zaginięć polityków, którzy według opozycji i środowisk niezależnych stali się ofiarami zabójstw politycznych.
Dowódca SOBR odcina się od sprawy
Jego relacja wywołała sceptyczne reakcje części osób zaangażowanych w badanie sprawy zaginięć. Wszyscy jednak uważają, że – niezależnie od tego, czy mówi prawdę, czy nie – jego zeznania powinny zostać zbadane i są wystarczającym powodem do wznowienia śledztwa, zawieszonego w grudniu 2018 roku.
Dzmitry Pauliczenka, dowódca SOBR w czasie, kiedy miało dochodzić do porwań i zabójstw, odciął się od sprawy. Oświadczył, że oddział nie miał z nimi nic wspólnego. W udzielanych wywiadach podawał jednak sprzeczne informacje o swoich kontaktach z Harauskim. Najpierw twierdził, że go znał, a potem – że nie i że pomylił go z innym funkcjonariuszem.
W związku z podejrzeniami o udział w zorganizowaniu w latach 1999-2000 zabójstw Zacharenki, Hanczara, Krasouskiego i dziennikarza Dzmitryja Zawadzkiego, na listach sankcyjnych Unii Europejskiej i USA do dzisiaj znajdują się Pauliczenka, szef MSW w latach 2000-2009 Uładzimir Naumau, były szef administracji prezydenta Wiktar Szejman i Juryj Siwakou - wiceszef MSW w latach 1995-1999, potem szef MSW w latach 1999-2000.
Autor: akw/tr / Źródło: PAP, Radio Swoboda
Źródło zdjęcia głównego: Viktor Drachev\TASS via Getty Images