W nocy z wtorku na środę grupa senatorów formalnie zgłosiła ponadpartyjny projekt obszernej reformy systemu imigracyjnego w USA. Reforma m.in. przewiduje rozszerzenie programu bezwizowego i objęcie nim Polski.
- To nie koniec, lecz początek walki o zniesienie wiz, ale niezwykle pomyślny początek - powiedział PAP ambasador Polski w Waszyngtonie Ryszard Schnepf. Dodał, iż spodziewa się, że cały projekt mógłby zostać sfinalizowany w Kongresie do jesieni.
Polski lobbing w Kongresie
- Nie oczekujemy większego oporu w Senacie, mogą wystąpić problemy w Izbie Reprezentantów, więc moja uwaga będzie teraz skupiona głównie na kontaktach z tymi kongresmenami, którzy nie są przekonani. Lista nie jest krótka - dodał ambasador. Chodzi głównie o kongresmenów ze stanów południowych, którzy generalnie nie są entuzjastami nowej ustawy imigracyjnej. Istnieje też ryzyko, że Izba Reprezentantów przyjmie reformę imigracyjną, ale w węższym kształcie niż proponuje Senat, bez części ważnej dla Polski.
Dlatego, jak tłumaczył Schnepf, trzeba tym kongresmenom uświadomić, że w ciągu ostatnich lat w Polsce zaszły ogromne zmiany, zarówno społeczne, jak i gospodarcze, w tym na rynku pracy. "Emigracja zarobkowa jest zupełnie minimalna. Ludzie, którzy teraz przyjeżdżają do USA, to przede wszystkim biznesmeni, ludzie nauki, kultury i polscy turyści, którzy przyjeżdżają tu wyłącznie w celach turystycznych czy na zakupy" - wyjaśnił.
Turystyczny argument
Ważne dla Polski zapisy w ustawie o reformie imigracyjnej zostały przeniesione z projektu ustawy o tworzeniu miejsc pracy poprzez rozwój ruchu turystycznego do USA (znanej jako JOLT). Ta zgłoszona w marcu ponadpartyjna ustawa przekonuje, że nowi turyści to większy wzrost gospodarczy i nowe miejsca pracy w USA. Dlatego proponuje tak zmienić kryteria programu bezwizowego (Visa Waiver Program), by spełniała je m.in. Polska. Chodzi o zwiększenie z 3 do 10 proc. dozwolonego odsetka odmów wiz i nielegalnych przedłużeń pobytu w USA. Włączenie JOLT do szerszej ustawy imigracyjnej ułatwi oraz przede wszystkim przyspieszy proces legislacyjny. - Będzie on szybszy niż wówczas, gdyby ustawa miała być rozpatrywana w Kongresie osobno - mówił PAP współautor ustawy JOLT, reprezentujący Illinois demokratyczny kongresmen Mike Quigley. Chociaż już w poprzedniej kadencji Quigley i inni przyjaźni Polsce kongresmeni i senatorowie zgłaszali projekty ustaw o rozszerzaniu VWP, nie były one nawet przedmiotem prac w odpowiednich komisjach Kongresu.
- Ironią jest, że zawsze mówiliśmy, że ta kwestia (zniesienia wiz dla Polaków) nie jest częścią imigracji. Ale jeśli uda się to włączyć do całościowej reformy imigracyjnej, to są naprawdę duże szanse, by to przeszło (w Kongresie) - powiedział PAP Quigley w ubiegłym tygodniu.
Błogosławieństwo Obamy
Projekt całościowej reformy, zgłoszony o drugiej w nocy (czasu waszyngtońskiego) przez grupę ośmiu senatorów. Prasa nazwała tę grupę "gangiem ośmiu". Potajemnie pracowali od stycznia. Po raz pierwszy będzie debatowany w Kongresie w piątek. Jego podstawowym celem jest umożliwienie przynajmniej części z 11 mln nielegalnych imigrantów w USA uzyskania obywatelstwa USA. Ale projekt zakłada ostre warunki do spełnienia, zanim którykolwiek z nielegalnych imigrantów mógłby w długiej, przynajmniej 10-letniej procedurze, otrzymać najpierw zieloną kartę, a następnie po trzech latach - obywatelstwo.
Republikanie wymusili, by całą reformę uzależnić od uszczelnienia granicy z Meksykiem, na co Ministerstwo Bezpieczeństwa Krajowego dostałoby 3,5 mld dolarów w ciągu pięciu lat od przyjęcia ustawy, a gdyby to nie wystarczyło, to jeszcze dodatkowo 2 mld USD.
Kompromisowy projekt poparł prezydent USA Barack Obama, dla którego reforma imigracyjna to priorytet na drugą kadencję. Od kilku miesięcy apeluje do Kongresu, by ustawę przyjąć nawet przed wakacjami. Obama publicznie zapewniał też wcześniej, że podpisze odpowiednią ustawę, by objąć Polskę programem ruchu bezwizowego.
Wizy warte miliony
11 kwietnia, dokument wzywający do rozszerzenia programu bezwizowego o nowe kraje, w tym Polskę, podpisało 50 demokratycznych kongresmenów. Politycy przekonywali, że doprowadzi to do rozwoju turystyki i handlu między USA i innymi państwami. Tylko w 2010 roku do USA przybyło ponad 17 milionów obywateli krajów objętych ruchem bezwizowym. Stanowili oni 65 procent wszystkich odwiedzających Stany Zjednoczone. Podczas swojego pobytu wydali prawie 61 mld dolarów, z czego do budżetu wpłynęło 9 mld dol.
Tylko trzy kraje UE - Polska, Rumunia i Bułgaria - nie są członkami programu ruchu bezwizowego do USA. Państwa te nie spełniają bowiem określonego w amerykańskim prawie kryterium, że tylko kraje, gdzie odsetek odmów wiz i nielegalnych przedłużeń pobytu w USA nie przekracza 3 proc., mogą być członkami programu o ruchu bezwizowym. W Polsce ten odsetek sięga 10 proc.
Autor: rf/ja/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu