Od jego wyniku zależy, czy prokuratura oficjalnie postawi szefowi rządu zarzuty w sprawie korupcji. W ministerstwie sprawiedliwości w Jerozolimie rozpoczęło się wysłuchanie w sprawie zarzutów korupcyjnych dla premiera Benjamina Netanjahu.
Wysłuchanie ma potrwać cztery dni i zakończyć się w poniedziałek. Po jego zakończeniu prokuratura generalna będzie miała czas do końca roku na podjęcie decyzji, czy zamierza postawić Netanjahu formalne zarzuty czy też nie.
Szef rządu nie zamierza pojawiać się na wysłuchaniu osobiście i będzie reprezentowany przez swoich prawników, którzy według relacji mediów już przybyli na miejsce. Wcześniej zapowiedział, że na wysłuchaniu oczyści swoje dobre imię.
Netanjahu, który na czele rządu Izraela stoi od 2009 roku, a wcześniej w latach 1996-99, grożą trzy procesy w sprawach korupcyjnych.
W grudniu 2018 roku policja zarekomendowała postawienie mu zarzutów korupcyjnych w sprawie dotyczącej giganta telekomunikacyjnego Bezeq. W zamian za przychylne dla firmy i warte setki milionów dolarów zmiany w prawie Netanjahu miał być pozytywnie przedstawiany w należącym do Bezeq serwisie informacyjnym Walla.
Wcześniej policja rekomendowała postawienie premierowi zarzutów także w dwóch innych sprawach - dotyczących przyjmowania kosztownych prezentów od znajomych biznesmenów oraz oferowania korzystnych dla jednej z gazet zmian w prawie w zamian za pozytywne przedstawianie jego osoby. Netanjahu odrzuca wszystkie zarzuty i określa je jako "polowanie na czarownice", wymierzone w jego rodzinę.
Ganc nie chce rozmawiać
Również w środę centrowy sojusz Niebiesko-Biali politycznego rywala Netanjahu, Beniego Ganca, niespodziewanie odwołał swój udział w zaplanowanych na ten dzień rozmowach w sprawie utworzenia rządu jedności z blokiem partii prawicowo-religijnych pod przewodnictwem ugrupowania Netanjahu, Likudu.
Koalicja Ganca przekazała, że obecnie nie są spełnione warunki dla spotkania negocjatorów obu stron. Jak dodano, może ono zostać wyznaczone jeszcze na ten tydzień lub po weekendzie, jeśli będzie to "właściwe i konieczne". "W tej sytuacji naturalnie nie ma powodu, by spotkali się przewodniczący obu partii" - podkreślono.
Powyborczy pat
Po przedterminowych wyborach parlamentarnych przeprowadzonych 17 września ani obóz Likudu, ani Niebiesko-Biali nie zdołali zdobyć poparcia wystarczającego do uzyskania większości 61 mandatów w 120-miejscowym Knesecie.
Prezydent Reuwen Riwlin powierzył Netanjahu misję sformowania rządu, gdy na stanowisko premiera zarekomendowało go 55 posłów, a Ganca - o jeden poseł mniej. Netanjahu ma czas do 23 października, ale jego szanse od początku oceniane są jako niewielkie. Ganc odmawia poparcia rządu, którym kierowałby Netanjahu, dopóki ciążą na nim oskarżenia o udział w trzech aferach korupcyjnych.
We wrześniowych wyborach wygrał sojusz Ganca, zdobywając 33 mandaty, a Likud Netanjahu wywalczył 32 mandaty. Netanjahu ze swoimi tradycyjnymi i potencjalnymi sojusznikami może liczyć na poparcie 55 posłów, podczas gdy Ganc - na 54.
Autor: mtom / Źródło: PAP