W Meksyku powstał film, w którym 10-latkowie wcielają się w rolę bezwzględnych gangsterów i skorumpowanych polityków. ""Dzieci wprawiające w zakłopotanie" to obraz adresowany do tamtejszych władz. Statystyki wojen gangów w tym kraju są bowiem zatrważające.
10-latkowie w rolach bandytów, biznesmenów i polityków, którzy biorą pod stołami łapówki - tak wygląda film "Ninios incomodos", co można przetłumaczyć jako "Dzieci wprawiające w zakłopotanie". Film przygotowała fundacja "Nasz Meksyk Przyszłości".
W Meksyku, jak chyba w żadnym innym dziś kraju, przestępczość zorganizowana narosła do skali, która powoduje, że stała się konfliktem porównywalnym z konfliktem zbrojnym - członkowie gangów polują na gangi konkurencyjne, z gangami czasem walczy policja i wojsko, a czasem przechodzi na ich stronę. Wszystkich napędza narkobiznes.
Kolumbia odpadła
- W latach 90-tych mówiliśmy jeszcze o Kolumbii, jako o takim centrum narkotykowym. Ale ta palma pierwszeństwa przeszła do rąk karteli meksykańskich, przejęły one szlaki przerzutowe. Mają kontakt z tym największym centrum zbytu, czyli USA - tłumaczy Radosław Powęska, latynoamerykanista z UW.
Większe obroty widać w większej liczbie ofiar zabójstw - w 2010 było ich aż 25 tysięcy, o 1/4 więcej niż w poprzednich latach.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24