Chiński park wodny zamknął swój "basen tsunami" po tym, jak awaria systemu spowodowała ogromną sztuczną falę, która uderzyła i zraniła ponad 40 osób.
Do wydarzeń doszło w zeszłym tygodniu w parku wodnym Yulong Shuiyun w mieście Longjing, w północno-wschodnich Chinach, tuż przy granicy z Koreą Północną.
Nagranie udostępnione na Weibo (portalu społecznościowym, chińskim odpowiedniku Twittera - red.) pokazuje basen wypełniony ludźmi w nadmuchiwanych kołach. W pewnym momencie uderza w nich ogromna - większa niż przewidziano - fala, która wywróciła wiele pływających osób.
Według oświadczenia władz miasta ranne zostały 44 osoby. South China Morning Post podało, że dzień po wypadku pięć osób nadal przebywało w szpitalu, między innymi z połamanymi żebrami, jednak w stabilnym stanie.
Zamknięty basen
Wszczęto dochodzenie, które ma wyjaśnić powód awarii sprzętu. Wstępne ustalenia wskazują na awarię zasilania w mechanizmie tworzenia fali.
"Szefowie rady miejskiej Longjing i władze miasta są głęboko zaniepokojone wypadkiem" - podkreślono w oświadczeniu. "Wszystkie powiązane z wypadkiem departamenty miejskie poleciły placówce wstrzymanie działań na basenie" - dodano.
Park wodny Yulong Shuiyun jest największą tego typu atrakcją w prowincji Jilin.
W maju dwie osoby zmarły, a 12 zostało rannych po upadku ze zjeżdżalni w parku wodnym w prowincji Syczuan w południowo-zachodnich Chinach.
Autor: akw//kg / Źródło: CNN, South China Morning Post