Nowy kanclerz Austrii Alexander Schallenberg zapowiedział w swoim pierwszym publicznym wystąpieniu po objęciu stanowiska, że będzie ściśle współpracował ze swoim poprzednikiem - Sebastianem Kurzem. Ciążące na Kurzu zarzuty korupcyjne są jego zdaniem niesłuszne.
- To zaszczyt, którego nigdy się nie spodziewałem – oświadczył Schallenberg po złożeniu przysięgi. - Tym, co jest teraz potrzebne, to odpowiedzialność i stabilizacja, za które musimy wspólnie odpowiadać. Zajmiemy się reformą podatków i nowym budżetem - dodał.
Prezydent Van der Bellen, w krótkim przemówieniu przed zaprzysiężeniem, przypomniał nowemu kanclerzowi i obecnemu na uroczystości wicekanclerzowi Wernerowi Koglerowi (Zieloni) o ciążącej na nich odpowiedzialności za kontynuację prac koalicji rządowej OeVP – Zieloni. Zaapelował także o "przywrócenie społeczeństwu zaufania do polityki".
- Ze swojej strony wierzę, że koalicjantom uda się stworzyć stabilną podstawę mocnej współpracy – podkreślił prezydent.
Kurz, składając w sobotę rezygnację z urzędu, na swojego następcę zaproponował właśnie Schallenberga, dotychczasowego ministra spraw zagranicznych. Propozycja ta spotkała się z akceptacją koalicyjnych Zielonych oraz prezydenta.
Wraz z kanclerzem Austrii zaprzysiężony został nowy szef dyplomacji Michael Linhart, który jest doktorem prawa i adwokatem - do służby dyplomatycznej wstąpił w 1986 roku, kierował austriackimi ambasadami w Damaszku, Atenach i Paryżu.
Śledztwo w sprawie Sebastiana Kurza
Wydział ds. zwalczania przestępstw gospodarczych i korupcji (WKStA) prowadzi przeciwko Kurzowi sprawę o korupcję, przekupstwo i malwersację - chodzi między innymi o sprzeniewierzenie pieniędzy z budżetu ministerstwa. Były kanclerz nie przyznaje się do winy.
Źródło: PAP