33-latka ukradła tożsamość pilota, który zginął w katastrofie. Chciała uniknąć mandatu

Źródło:
BBC, Guardian, tvn24.pl
Gold Coast, Australia
Gold Coast, AustraliaGoogle Earth
wideo 2/2
Gold Coast, AustraliaGoogle Earth

Trzydziestotrzyletnia Australijka przyznała się do oszustwa i kradzieży tożsamości pilota, który zginął w katastrofie śmigłowców. Władze zaalarmowała żona zmarłego mężczyzny, gdy na jego nazwisko kilka tygodni po śmierci przyszedł mandat. W wyniku zderzenia helikopterów na australijskim wybrzeżu zginęły w styczniu cztery osoby.

Według policji 33-letnia Stephanie Louise Bennett została zatrzymana przez funkcjonariuszy za używanie telefonu w trakcie jazdy na początku stycznia. Dostała mandat w wysokości 1078 dolarów australijskich (ok. 3 tys. złotych - red.), jednak nie zapłaciła za wykroczenie. W internetowym formularzu jako kierowcę samochodu wskazała pilota Ashleya Jenkinsona. Wykorzystała do tego dane z jego nekrologu.

Przyznała się do oszustwa i kradzieży tożsamości

Żona Jenkinsona, Kosha Richardson-Johnson, zaalarmowała władze po tym, jak kilka tygodni po tragicznej śmierci pilota otrzymała mandat na jego nazwisko. Bennett w środę przyznała się do oszustwa i kradzieży tożsamości. W maju usłyszy wyrok - przekazało BBC. W e-mailu który został odczytany w sądzie, 33-latka przeprosiła za "zamieszanie", podkreślając, że "bardzo żałuje swoich czynów". Jak dodała, w czasie, kiedy dostała mandat, mierzyła się z "problemami osobistymi" i "finansowymi", a dzień po zatrzymaniu próbowała "cofnąć to, co zrobiła".

ZOBACZ TEŻ: Zaginięcie śmigłowca wojskowego w Japonii. Trwają poszukiwania żołnierzy

Zderzenie śmigłowców w Australii

Ashley Jenkinson był jedną z czterech osób, które zginęły w wyniku zderzenia dwóch śmigłowców w okolicach miasta Gold Coast na zachodzie Australii na początku stycznia. Kolejne trzy osoby zostały ciężko ranne. Jak krótko po katastrofie poinformowało BBC, podczas zderzenia maszyn łopata wirnika nośnego jednej z maszyn przebiła szybę drugiej. Piloci zostali zmuszeni do lądowania awaryjnego.

Australijskie Biuro Bezpieczeństwa Transportu w marcu opublikowało wstępny raport z dochodzenia w sprawie wypadku. Wskazał on, że pilot jednego ze śmigłowców, oznaczonego jako XH9, nie słyszał wezwania od pilota XKQ, a dwóch pasażerów na pokładzie XH9 zauważyło XKQ. "Ponieważ werbalne wskazówki nie zadziałały, jeden z pasażerów przewidując potencjalną kolizję fizycznie zaalarmował pilota" - podano w dokumencie przytoczonym przez "Guardiana".

Chwile tuż przed kolizją zostały zarejestrowane przez osobę znajdującą się na pokładzie śmigłowca. Na nagranym przez niego wideo widać, jak siedzący z tyłu maszyny turysta próbuje zwrócić uwagę pilota, klepiąc go nerwowo po ramieniu. Prowadzący helikopter Michael James obraca wówczas głowę w jego stronę, a pasażer łapie się mocno jego siedzenia. Sekundy później dochodzi do zderzenia. 

ZOBACZ TEŻ: "Ludzie płakali", gdy silnik samolotu po starcie stanął w płomieniach. Nagranie

Autorka/Autor:wac//az

Źródło: BBC, Guardian, tvn24.pl