"Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje w Southport". 39 policjantów rannych po zamieszkach

Źródło:
BBC,PAP

W Southport, gdzie w wyniku ataku nożownika śmierć poniosło troje dzieci, a ośmioro innych i dwoje dorosłych zostało poważnie rannych, we wtorek wieczorem doszło do zamieszek. BBC, powołując się na służby ratunkowe, przekazało, że 39 policjantów zostało rannych, podpalono też policyjny wóz.

Według BBC, wieczorem kilkaset osób zebrało się niedaleko miejsca ataku, by uczcić pamięć zabitych i rannych dzieci i ich opiekunów. Protest - początkowo spokojny - wymknął się jednak spod kontroli. W stronę znajdującego się nieopodal meczetu część osób - zamaskowanych - zaczęła rzucać kamieniami, cegłami i butelkami.

Jak twierdzi policja, to prawdopodobnie sympatycy skrajnie prawicowej grupy English Defence League.

Doszło do starć z policją, która wkroczyła do akcji. Podpalony został policyjny wóz, a także pojazdy cywilne. Obecni na miejscu mieszkańcy miasta zaczęli uciekać, gdy doszło do eskalacji protestu. - Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje w Southport - powiedziała jedna z kobiet cytowana przez BBC.

Lokalna policja przekazała po godzinie 21 (22 w Polsce), że według funkcjonariuszy napastnikami były osoby spoza Southport i hrabstwa Merseyside.

Zniszczenia po zamieszkach w SouthportPAP/EPA/ADAM VAUGHAN

CZYTAJ TAKŻE: Bebe, Elsie i Alice ofiarami nożownika. Policja publikuje ich zdjęcia

Policjanci ranni w zamieszkach

Służby ratunkowe, na które powołuje się BBC, poinformowały, że 39 policjantów zostało rannych. 27 trafiło do szpitala, a 12 zostało opatrzonych na miejscu.

Według BBC, obrażenia odniosły także trzy psy policyjne.

CZYTAJ WIĘCEJ: Pan Marcin ratował dzieci w Southport >>>

Według policji zamieszki były inspirowane plotkami na temat tożsamości podejrzanego nastolatka, aresztowanego pod zarzutem morderstwa i usiłowania zabójstwa.

- Istnieje wiele spekulacji i hipotez na temat statusu 17-latka, który obecnie przebywa w areszcie policyjnym, a niektórzy wykorzystują to, aby wywołać przemoc i nieporządek na naszych ulicach - powiedział zastępca komendanta lokalnej policji.

Policja apelowała w komunikacie, by powstrzymać się od spekulacji dotyczących tożsamości napastnika. Już wcześniej podkreślała, że nazwisko krążące w mediach społecznościowych - powiązane z nastolatkiem - nie jest tym należącym do aresztowanego, a chłopiec urodził się w Wielkiej Brytanii.

Troje dzieci zginęło w ataku nożownika

W poniedziałek 17-latek wtargnął do lokalnego domu kultury i zaatakował małe dzieci i opiekunów w trakcie nauki tańca. Trzy dziewczynki w wieku 6, 7 i 9 lat zmarły. Ośmioro innych dzieci i dwoje dorosłych przebywa w szpitalach.

Sprawca, który zaatakował nożem, został złapany przez policję. Wiadomo, że mieszkał w innej miejscowości nieopodal Southport, a pochodził z Cardiff w Walii. Postawiono mu zarzuty zabójstwa i próby zabójstwa. Został aresztowany.

Zastępca komisarza Alex Goss cytowany przez BBC przekazał, że "spekulacje i hipotezy" dotyczące 17-latka są wykorzystywane przez niektórych do podburzania opinii publicznej i prowokowania przemocy na ulicach.

Autorka/Autor:adso

Źródło: BBC,PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ADAM VAUGHAN