Trzy osoby zostały ranne w ataku nożownika na przystanku szkolnego autobusu w chińskim mieście Suzhou. Ofiary to matka z dzieckiem japońskiego pochodzenia oraz obywatelka Chin. Podejrzany o napaść 52-letni mężczyzna został już zatrzymany. Trwa ustalanie motywów ataku.
W poniedziałek na przystanku szkolnego autobusu w Suzhou, mieście we wschodnich Chinach oddalonym o około 100 kilometrów od Szanghaju, doszło do ataku z użyciem noża. Napastnik ranił trzy osoby – dziecko, odbierającą ją z przystanku matkę oraz kobietę prowadzącą szkolny autobus.
Całą trójkę przewieziono do pobliskiego szpitala. Mianem najcięższego określono stan kierującej busem. Została ona raniona podczas próby powstrzymania ataku. Obecnie walczy o życie. Obrażenia odniesione przez pozostałych poszkodowanych nie są tak poważne. Jedno z nich opuściło już szpital - relacjonuje CNN.
W czasie ataku przy przystanku znajdowały się dwa autobusy pełne dzieci w wieku szkolnym. W związku ze sprawą zatrzymany został 52-letni Chińczyk Zhou Moumou – informuje lokalna policja. Nożownika udało się obezwładnić dzięki połączonym wysiłkom kierującej autobusem i znajdujących się na przystanku rodziców, którzy wykorzystali do tego m.in. torby i parasolkę.
ZOBACZ TEŻ: Dokąd zaprowadzi świat chiński nacjonalizm? "Konfrontacyjna postawa jest remedium na wewnętrzne kryzysy"
Atak na matkę z dzieckiem
Zgodnie z ustaleniami CNN raniona matka i jej dziecko pochodzą z Japonii. Trzecia poszkodowana jest obywatelką Chin. Do ataku doszło w pobliżu japońskiej szkoły, w dzielnicy zamieszkałej przez wielu obywateli tego kraju. Amerykański portal zaznacza, że choć ataki na obcokrajowców są w Chinach rzadkie, poniedziałkowy incydent jest już drugą napaścią na obywateli Japonii, do jakiej doszło w Chinach w ciągu ostatniego miesiąca. Zwraca on też uwagę na rosnące w Państwie Środka nastroje silnie nacjonalistyczne i antyjapońskie.
Policja nie odniosła się dotąd do kwestii motywów działania napastnika. Jak podkreśliła w wydanym we wtorek oświadczeniu, "dochodzenie w sprawie trwa", a "przestępstwo zostanie surowo ukarane. Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Mao Ning dodał, że poniedziałkowy atak jest "odosobnionym incydentem, który mógł się zdarzyć w każdym kraju na świecie".
Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Vladimir Tretyakov / Shutterstock