Jemeńscy rebelianci z ruchu Huti opublikowali nagranie, na którym widać wielki wybuch u burty saudyjskiej fregaty patrolującej wybrzeże ich kraju. Oni twierdzą, że to efekt ataku rakiety przeciwokrętowej, która zatopiła swój cel. Saudyjczycy z kolei utrzymują, że był to atak samobójcy w motorówce, który tylko lekko uszkodził fregatę.
Do wydarzenia miało dojść w poniedziałek w pobliżu portu Al-Hudajda, położonego na wybrzeżu Morza Czerwonego, około 150 kilometrów od kontrolowanej przez rebelię stolicy kraju Saanie. Saudyjskie okręty patrolują okolicę, próbując zapobiegać dostawom broni dla Hutich, która jest przemycana morzem ze wspierającego ich Iranu.
Sprzeczne wersje wydarzeń
Jemeńscy rebelianci wykorzystują to, że wrogie jednostki krążą stosunkowo blisko brzegu i próbują je atakować. W 20016 roku udało im się zniszczyć należący do Zjednoczonych Emiratów Arabskich szybki statek transportowy HSV-2 Swift. Prawdopodobnie trafili go odpaloną z brzegu rakietą przeciwokrętową, dostarczoną z Iranu kopią chińskiego pocisku C-802. Później kilka razy odpalali takie rakiety w kierunku krążących w pobliżu Jemenu amerykańskich okrętów, ale bezskutecznie. Teraz Huti twierdzą, że po raz kolejny zaatakowali przy pomocy rakiety odpalonej z brzegu. Fregata miała zostać trafiona i zatopiona. Na nagraniu trudno jednak stwierdzić, czy rzeczywiście tak było. Jest słabej jakości. Można jedynie stwierdzić, że przy burcie saudyjskiej fregaty typu Al Madinah rzeczywiście coś wybucha, po czym z okrętu unosi się dym, choć bez widocznych płomieni czy przechyłu wskazującego na poważniejsze uszkodzenia. Saudyjskie wojsko wydało komunikat, w którym stwierdza, że jednostka nie została trafiona przez rakietę, ale motorówkę wyładowaną materiałami wybuchowymi i sterowaną przez samobójcę. Dwie inne miały zostać "odpędzone" przy pomocy krążącego w okolicy samolotu, który rzeczywiście słychać na nagraniu. Atak miał spowodować uszkodzenia i zabić dwóch marynarzy, ale okręt po opanowaniu sytuacji ma nadal patrolować wybrzeże.
Autor: mk/kib / Źródło: Reuters, tvn24.pl