Wzrósł bilans ofiar wtorkowego ataku rakietowego na miasto Połtawa w środkowej części Ukrainy. Zginęło 55 osób, 328 zostało rannych - podała ukraińska Państwowa Służba do Spraw Sytuacji Nadzwyczajnych. Jak dodano w komunikacie, pod gruzami budynku Wojskowego Instytutu Łączności prawdopodobnie wciąż znajdują się ludzie.
Połtawa, położona w środkowej części Ukrainy, została zaatakowana we wtorek. Rosyjskie siły użyły rakiet balistycznych.
"Liczba ofiar śmiertelnych ataku rosyjskiej rakiety na placówkę edukacyjną w mieście wzrosła do 55. Prawdopodobnie pod gruzami nadal znajdują się ludzie" - poinformowały ukraińskie służby ratunkowe. Rannych jest 328 osób. W komunikacie podkreślono, że "ratownicy uprzątnęli i wywieźli ponad dwa tysiące ton gruzu".
Prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał we wtorek, że został zniszczony jeden z gmachów Instytutu Łączności. Później BBC sprecyzowała, że celem rosyjskiego ataku był Połtawski Wojskowy Instytut Łączności.
Władze obwodu połtawskiego ogłosiły trzydniową żałobę. Wciąż można oddawać krew dla rannych.
Rusza dochodzenie
Naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych Ołeksandr Syrski ogłosił we wtorek wieczorem, że dowództwo sił lądowych prowadzi dochodzenie "w celu ustalenia, czy zrobiono wystarczająco dużo, aby chronić życie i zdrowie wojskowych" przebywających w tym budynku. Syrski chce również ustalić, czy zarządzanie instytucją "przebiegało prawidłowo w warunkach ciągłego zagrożenia rakietowego ze strony wroga".
Propagandowe rosyjskie kanały na Telegramie relacjonowały, że atak został przeprowadzony przy użyciu pocisków Iskander w czasie zbiórki żołnierzy ukraińskich.
Resort obrony w Kijowie zdementował te doniesienia. Podał, że żadnej zbiórki nie było, a atak nastąpił, kiedy w instytucie odbywały się zajęcia.
Zmobilizowani i studenci
Deputowana do ukraińskiego parlamentu Sołomija Bobrowska w rozmowie z Radiem Swoboda podkreśliła, że należy rozważyć, w jaki sposób skuteczniej zapobiegać uderzeniom na takie placówki. Według niej, w ostrzelanym instytucie przebywały zarówno osoby zmobilizowane, jak i te, które tam studiowały i przechodziły zaawansowane szkolenia.
Bobrowska zasugerowała, że informacje o liczbie osób i składzie personelu mogły zostać przekazane służbom rosyjskim przez miejscowych kolaborantów. - Dlatego niezbędne jest wzmocnienie skuteczności działań Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) we wszystkich miastach - zaznaczyła.
Źródło: Ukraińska Prawda, Suspilne, NV, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA/STATE EMERGENCY SERVICE OF UKRAINE