Kilkoro wysokich rangą afgańskich oficjeli zostało poważnie rannych w ataku bombowym na południu afgańskiej prowincji Kandahar. Jak podały władze, rannych zostało co najmniej dziewięć osób.
- W wyniku dzisiejszej eksplozji kilku policjantów i urzędników zostało rannych - powiedział Abdul Qadem Patal, zastępca zarządcy prowincji.
Jeden ze świadków twierdzi, że eksplodował jeden ładunek. - Szedłem na modlitwę, kiedy nagle wybuchła bomba. Byłem ranny, więc ludzie zabrali mnie do szpitala. Nie wiem, co stało się później - powiedział Aslam Khan, ranny w ataku.
Fala przemocy
Piątkowy atak poprzedził atak napastników na luksusowy hotel w Kabulu. Zginęło co najmniej 9 osób, w tym obcokrajowcy. Odpowiedzialność za napaść wzięli talibowie, którzy podali, że atak wymierzony był w obcokrajowców i Afgańczyków, którzy świętowali Nowy Rok.
Ostatnio w Kandaharze, po wielu miesiącach spokoju, zrobiło się niebezpiecznie. Reuters tłumaczy, że przed wyborami, które odbędą się 5 kwietnia, talibowie starają się zdestabilizować Afganistan. Dlatego ataki ostatnio się nasiliły.
Autor: pk//kdj / Źródło: Reuters