Prezydent Władimir Putin nie chce przerzucać wojsk do obwodu kurskiego ze wschodniego Donbasu, ponieważ odparcie ukraińskiej ofensywy w tym regionie nie uważa za priorytet - podała agencja Associated Press, powołując się na ekspertów.
Rosji brakuje oddziałów w rejonie obwodu kurskiego, by móc poradzić sobie z ofensywą Ukraińców, ale też podejmuje zdumiewająco skromne kroki, aby przerwać pierwszą od czasów II wojny światowej okupację jej terytoriów - oceniła w czwartkowej publikacji Associated Press.
Rosja "nie zabrała się energicznie za odpieranie ofensywy"
Ekspert Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (International Institute of Strategic Studies - IISS) Nigel Gould-Davies, cytowany przez amerykańską agencję, stwierdził, że Kreml za wszelką cenę stara się uniknąć konieczności przerzucania do obwodu kurskiego żołnierzy, którzy "biorą udział w jego własnej ofensywie w Donbasie". "Rosja uważa teraz, że może opanować zagrożenie na swej ziemi, nie torpedując swojego najważniejszego celu w Ukrainie" - ocenił Nigel Gould-Davies.
Tatiana Stanowa z ośrodka Carnegie Russia Eurasia Center powiedziała w wywiadzie dla AP, że "Putin koncentruje się na tym, by doprowadzić do upadku ukraińskiego państwa, i uważa, że to automatycznie sprawi, iż wszelkie terytorialne zdobycze (Ukraińców) staną się nieistotne".
CZYTAJ: Rosjanie przerzucili 30 tysięcy żołnierzy do przygranicznego regionu
Również ekspert waszyngtońskiego think tanku Centrum Analiz Polityki Europejskiej, Nico Lange, podziela opinię, że Rosja nie zabrała się energicznie za odpieranie ofensywy w obwodzie kurskim, ponieważ koncentruje się na postępach w kierunku Pokrowska w obwodzie donieckim. Gdyby Rosjanie zdobyli ufortyfikowany Pokrowsk, mogliby poważnie zagrozić słabiej chronionym terenom obwodu donieckiego - wyjaśniła AP.
Siły z zaplecza i nieprzygotowani rekruci
Agencja podała, że zdaniem analityków, obserwujących ruchy sił rosyjskich, Moskwa nie ma do dyspozycji jednostek mogących działać w sposób skoordynowany w obwodzie kurskim i zmuszona jest chaotycznie wysyłać tam oddziały z całego kraju, w tym siły z zaplecza, nieregularne lub nieprzygotowanych rekrutów. Wyparcie około 10 tys. Ukraińców z tego terytorium wymagałoby przerzucenia na ten front kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy, więc na razie Rosja zadowala się atakowaniem ukraińskiego zaplecza i blokowaniem dróg.
Zdobywając kawałek rosyjskiego terytorium Ukraina upokorzyła Kreml i zmieniła dynamikę pola walki - uznali eksperci. Ale obrona takiej pozycji wiąże się z dużym ryzykiem, wydłuża linię frontu i stwarza spore problemy logistyczne, w miarę jak wydłużające się trasy dostaw stają się coraz łatwiejszym celem dla wroga - przekonują.
Autorka/Autor: tas/pm
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE /HANDOUT