Stany Zjednoczone są zaniepokojone opóźnieniami w wywozie syryjskiej broni chemicznej - oznajmił przebywający w Warszawie amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel. W środę agencja Reutera podała, że do tej pory reżim Baszara el-Asada pozbył się zaledwie mniej niż 5 proc. broni chemicznej.
"Syria podkreśla, że opóźnienia w transporcie broni chemicznej wynikają ze 'względów bezpieczeństwa' i prosi jednocześnie o wsparcie techniczne - pancerne osłony kontenerów, sprzęt elektronicznego przeciwdziałania i wykrywacze improwizowanych materiałów wybuchowych" - napisał z kolei w oświadczeniu przedstawiciel Stanów Zjednoczonych przy Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) Robert Mikulak.
"Te żądania są pozbawione wszelkiej wartości i świadczą o 'kupieckiej mentalności', a nie o myśleniu w kategoriach bezpieczeństwa" - dodał Mikulak. W podobnym tonie wypowiedział się przedstawiciel Białego Domu, który opierając się na informacjach OPCW podkreślił, że władze w Damaszku nie realizują ustalonego harmonogramu.
Mniej niż 5 proc.
Według źródeł, na które powoływała się agencja Reutera, a które potwierdziło OPCW, w dwóch transportach, które do tej pory opuściły port Latakia, znajdowało się zaledwie 4,1 proc. z ok. 1300 ton broni chemicznej, której istnienie Damaszek zgłosił OPCW.
To OPCW wspólnie z ONZ nadzoruje realizację wynegocjowanego z Syrią porozumienia, na mocy którego Asad ma pozbyć się broni chemicznej.
Jednak według źródła Reutera, Damaszek nie zrealizuje swej obietnicy przekazania całości tej broni do połowy bieżącego roku. - To niewystarczające i nie zanosi się na więcej - powiedziało źródło.
Podczas czwartkowej wizyty w Warszawie Chuck Hagel oznajmił, że w sprawie syryjskich opóźnień rozmawiał z szefem rosyjskiego ministerstwa obrony Siergiejem Szojgu i poprosił go, "by zrobił co może, by wpłynąć na rząd syryjski, aby ten realizował zawarte porozumienie".
Nie zdążą?
W ramach zaproponowanego przez Rosję i zaaprobowanego przez USA porozumienia Syria zgodziła się zlikwidować całość swego chemicznego arsenału do 30 czerwca br. Do 31 marca musi się pozbyć około 500 ton najbardziej niebezpiecznych substancji, w tym ponad 20 ton składowanego w stanie ciekłym iperytu. Wobec najnowszych doniesień cały program likwidacji broni chemicznej może zostać zahamowany, co Syryjczycy tłumaczą problemami z bezpieczeństwem. Nie wiadomo, czy ponaglenie sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna z tego tygodnia może w czymś pomóc. Gdyby program stanął, Syria byłaby narażona na międzynarodowe sankcje, ale wymagałaby one zgody Rosji i Chin jako stałych członków Rady Bezpieczeństwa. Oba te państwa uważa się jednak za politycznych sojuszników reżimu syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Zawarcie porozumienia w sprawie broni chemicznej uchroniło Syrię przed amerykańskim atakiem odwetowym za użycie pod Damaszkiem 21 sierpnia gazów bojowych, co spowodowało śmierć ponad tysiąca cywilów.
Autor: mtom/kwoj / Źródło: Reuters. PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Dep. of Defense