Asad "jest lwem, jest pewien poparcia swojego narodu"

Aktualizacja:
[object Object]
Prezydent Asad cieszy się sympatią Syryjczykówtvn24
wideo 2/23

- On jest lwem i będzie walczył do końca - tak o swoim prezydencie Baszarze el-Asadzie mówi najwyższy rangą dyplomata syryjski w Polsce. Jego biuro jest skromne, ale wystrój nie pozostawia żadnych wątpliwości. Rządzi tam Baszar. Pełno jest jego portretów, na które pracownicy placówki patrzą z niekłamanym uwielbieniem.

Prezydent Asad nie robi sobie nic z gróźb z Zachodu. Przyjmuje gości w swoim pałacu, wywiadów dla zachodnich gazet udziela w położonej niedaleko willi. Nie kryje się w bunkrach, nie zmienia miejsc pobytu.

- On jest lwem, jest pewien poparcia swojego narodu i wierzy w siłę wojska i poparcie swojego narodu dla jego przywództwa - zapewnia dr Idris Mayya, charge d'affaires ambasady Syrii w Polsce.

"Lew" drwi sobie z prezydenta Obamy, zarzucając mu brak logicznego myślenia.

- Po co wojsko syryjskie miałoby używać tej broni, nawet gdyby ją miało, w momencie, kiedy odnosi już wielkie sukcesy w walce z uzbrojonymi bandytami? - pyta Mayya.

Asad wartość zapewnień składanych przez Johna Kerry'ego przed Kongresem porównuje do wartości zapewnień Colina Powella przed atakiem na Irak.

Syria potrzebuje stabilizacji

- Colin Powell powiedział, że posiada dowody, prezydent Obama powiedział, że też ma dowody. Jeśli mają dowody i zdjęcia, że rakiety zostały wystrzelone z terenów sił rządowych Syrii, to czemu nie udostępnią ich światowej opinii publicznej. I dlaczego nie chcą poczekać na wyniki prac międzynarodowego zespołu dochodzeniowego? - pyta Mayya.

Reżim nie przeczy, że m.in. 21 sierpnia tego roku na przedmieściach Damaszku mogło dojść do użycia broni chemicznej i podpowiada, kto mógł jej dostarczyć i kto mógł jej użyć.

- Pojawiły się takie informacje, które dowodzą, że taka broń została dostarczona w ręce terrorystów z kraju sąsiadującego z Syrią, a sfinansowana przez jedno z państw Zatoki Arabskiej - mówi Mayya.

Nie precyzuje, o jakie kraje chodzi, ale twierdzi, że dowody na to posiada m.in. Rosja. Syria - jak mówi - dumna jest z przyjaźni i starych historycznych stosunków z Rosją i jej przywódcami.

- My polegamy na naszym narodzie, siłach zbrojnych i mądrości naszych przywódców. Nasz region nie potrzebuje kolejnych wojen, potrzebujemy życia w pokoju i stabilizacji. Staramy się uczynić z basenu Morza Śródziemnego jezioro pokoju, nad którym latają mewy, a nie bombowce i niszczyciele - kończy charge d'affaires ambasady Syrii w Polsce.

Trwający od ponad dwóch lat konflikt w Syrii zmusił 2 mln Syryjczyków do opuszczenia kraju, spowodował trwałe przemieszczenie w jego granicach 5 mln mln osób, a także pociągnął za sobą śmierć co najmniej 100 tys. osób.

Autor: BOR\mtom / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: CC-BY-SA, 3.0 | Wikipedia

Tagi:
Raporty: