USA podjęły w ciągu ubiegłego weekendu pierwsze bezpośrednie rozmowy z główną partią polityczną syryjskich Kurdów w ramach budowania koalicji przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego - poinformowała rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki, podczas gdy koordynator działań sojuszniczych przeciwko siłom IS, generał John R. Allen, oświadczył, że Amerykanów interesuje przede wszystkim sytuacja w Iraku.
- Prowadziliśmy od pewnego czasu przez pośredników rozmowy z PYD (Kurdyjską Partią Unii Demokratycznej). Dopiero w ubiegły weekend weszliśmy w bezpośrednie kontakty z PYD - powiedziała Psaki. Według niej w spotkaniu uczestniczył przedstawiciel Departamentu Stanu, a odbyło się ono poza regionem, gdzie toczy się obecny konflikt z Państwem Islamskim.
Również w czwartek ministerstwo obrony USA zadeklarowało, że negocjacje z Turcją na temat jej ewentualnej roli w zwalczaniu Państwa Islamskiego przebiegły "bardzo, bardzo dobrze", ale odmówiło komentarza w sprawie tego, co strona turecka może konkretnie zrobić. - Dyskusje miały bardzo, bardzo dobry przebieg. Skupiały się wokół poszukiwania innych sposobów i innych rodzajów tureckiego zaangażowania w te działania - powiedział dziennikarzom rzecznik prasowy Pentagonu, kontradmirał John Kirby. - Dyskusje miały pozytywny wydźwięk, sądzę, że nasza delegacja przywiezie z nich dobry ogólny raport, ale nie chciałbym tutaj rozwijać kwestii tego, co Turcja może lub też nie może zrobić - dodał Kirby.
Przede wszystkim Irak
Jednak to nie sytuacja w Syrii zaprząta Amerykanów przede wszystkim. Stany Zjednoczone traktują bowiem pomoc dla obrońców Kobane jako "operację humanitarną", a nie "strategiczną", podczas gdy ich głębokie zaniepokojenie budzi rozwój sytuacji w Iraku.
- Nadzwyczajna sytuacja w Iraku jest obecnie w oczywisty sposób naszym głównym zmartwieniem - oświadczył koordynator działań sojuszniczych przeciwko siłom IS, generał John R. Allen, wskazując na umacnianie się dżihadystów w północnym Iraku oraz problemy polityczne w Bagdadzie. Przyznał on, że "w oczywisty sposób IS dokonało ważnych podbojów w Iraku, zwłaszcza w zachodniej prowincji Al-Anbar. Prowincja ta, zamieszkana w większości przez sunnitów, jest najważniejszym celem ataków sił dżihadu, które starają się przejąć kontrolę nad obszarami, nad którymi jeszcze nie panują. Według irackich władz prowincji IS kontroluje ją już w 85 procentach. Jak informuje Pentagon, lotnictwo koalicji, którego naloty koordynują Amerykanie, dokonuje codziennych nalotów bojowych na pozycje IS w centralnych rejonach Iraku.
Ciężkie rozmowy z Turcją
Szefowie państw wchodzących w skład koalicji zwracali się już kilkakrotnie do rządu tureckiego o zezwolenie sojuszniczemu lotnictwu na korzystanie z baz w Turcji, położonych znacznie bliżej oblężonego przez dżihadystów Kobane (po arabsku Ajn al-Arab). Turecki premier Ahmet Davutoglu odrzucił w środę apel Francji o otwarcie przejścia granicznego między Turcją a północną Syrią dla umożliwienia przerzutu do Kobane posiłków z terenu Turcji. Ankara zabroniła bojownikom z lewicowej Partii Pracujących Kurdystanu przyjście z pomocą obleganemu Kobane, co wywołało gwałtowne protesty tureckich Kurdów. Zezwoliła jedynie na przekraczanie granicy z powrotem do Syrii Kurdom mającym syryjskie obywatelstwo, którzy poprzednio schronili się po stronie tureckiej.
Bitwa o Kobane
W trwającej od 16 września bitwie o Kobane zginęło już ponad 660 ludzi: IS straciło 374 bojowników, a obrońcy miasta, kurdyjskie Oddziały Obrony Ludu złożone z mężczyzn i kobiet - około 260.
W ciągu ostatnich dni sytuacja nieco się zmieniła na korzyść Kurdów, m.in. dzięki przeprowadzonym we wtorek i środę przez lotnictwo USA i Arabii Saudyjskiej atakom na pozycje i pojazdy IS pod Kobane. Kurdowie odbili z rąk przeciwnika kilka strategicznych obiektów w śródmieściu Kobane, ale wciąż 30-40 proc. miasta - według Kurdów, a połowa - według innych informacji, pozostaje w rękach napastników dysponujących dużą przewagą ogniową.
Autor: mtom / Źródło: PAP