Ambasador USA przy ONZ Samantha Power powiedziała w czwartek, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie jest w stanie przyjąć rezolucji ws. interwencji w Syrii, ponieważ jest "zakładnikiem" Rosji, która blokuje takie inicjatywy.
Zdaniem Power winna jest temu struktura Rady Bezpieczeństwa, w której jedno państwo spośród pięciu stałych członków (Rosja, Chiny, USA, Francja i Wielka Brytania) może zawetować przyjęcie rezolucji.
Jak dotąd Rosja zawetowała trzy przedłożone przez kraje zachodnie projekty rezolucji mające na celu wywarcie presji na prezydenta Syrii Baszara el-Asada podczas trwającej 2,5 roku wojny domowej w Syrii.
"Protektor reżimu"
- System chroni prerogatywy Rosji, będącej protektorem reżimu, który zuchwale przeprowadził (w Damaszku) największy na świecie atak chemiczny od ćwierćwiecza, właśnie wtedy, gdy inspektorzy ONZ ds. broni chemicznej byli po drugiej stronie miasta - powiedziała Power, dodając, że Moskwa uchyla się od odpowiedzialności przed wspólnotą międzynarodową. Według Power nie ma sposobu na przeforsowanie rezolucji RB ONZ w sprawie militarnej odpowiedzi na użycie broni chemicznej przez syryjski reżim. Power dodała, że nie ma powodów do optymizmu w sprawie postawy Rosji w kwestii syryjskiego konfliktu. Powiedziała też dziennikarzom, że USA przekazują krajom członkowskim ONZ zdobyte przez amerykański wywiad informacje na temat ataku chemicznego z 21 sierpnia, o który Waszyngton obwinia siły wierne Asadowi. Rosja jest głównym dostawcą broni do Syrii i najpotężniejszym dyplomatycznym sojusznikiem władz w Damaszku. Moskwa utrzymuje, że atak gazowy pod Damaszkiem mogli przeprowadzić syryjscy rebelianci, by sprowokować zagraniczną interwencję.
Autor: //gak / Źródło: PAP