"Nadszedł czas, by sojusznicy Iranu zaczęli pracować nad zemstą"

[object Object]
Kim jest najwyższy przywódca Iranu? ("Fakty o Świecie" z 10.01)Fakty o Świecie TVN24 BiS
wideo 2/35

Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei wezwał do silniejszej współpracy krajów regionu, żeby pokonać problemy, za które obwinił Stany Zjednoczone. Natomiast lider libańskiego Hezbollahu Hasan Nasrallah wyraził opinię, że w regionie "nadszedł czas, by zaczęła działać oś oporu" i nawoływał sojuszników Iranu do zemsty na USA za śmierć generała Kasema Sulejmaniego.

- Sytuacja w regionie jest niewłaściwa ze względu na (...) Stany Zjednoczone i ich przyjaciół, a jedynym sposobem, żeby sobie z tym poradzić, jest poleganie na współpracy wewnątrz regionu - powiedział najwyższy przywódca duchowy Iranu ajatollah Ali Chamenei podczas niedzielnego spotkania z emirem Kataru, szejkiem Tamimem bin Hamadem Al Thanim.

Dodał, że niektóre kraje są przeciwne zacieśnianiu współpracy w regionie. Jak pisze Reuters, prawdopodobnie miał na myśli USA.

Ali Chamenei, który jest pierwszą osobą w państwie, w środowym przemówieniu telewizyjnym żądał od USA, aby ich siły zbrojne wyszły z Bliskiego Wschodu. Według niego amerykańska obecność w tym regionie jest źródłem korupcji.

Nasrallah: myślę, że nadszedł czas, by zaczęła działać oś oporu

Do zemsty na Stanach Zjednoczonych wezwał lider Hezbollahu, radykalnej szyickiej organizacji z Libanu, Hasan Nasrallah, który powiedział, że "nadszedł czas, by sojusznicy Iranu zaczęli pracować nad zemstą za śmierć generała Kasema Sulejmaniego".

- Myślę, że nadszedł czas, by zaczęła działać oś oporu - powiedział w niedzielnym przemówieniu Nasrallah. Dodał, że siły wchodzące w skład tej grupy chcą, żeby amerykańskie wojska opuściły region, ale do osiągnięcia tego celu jest jeszcze "długa droga".

Hezbollah, uznawany przez USA za organizację terrorystyczną, jest częścią tzw. osi oporu, obejmującej też m.in. syryjski rząd i wpływowe milicje szyickie w Iraku.

Śmierć generała, atak na irackie bazy

Irański generał Kasem Sulejmani, dowódca elitarnej jednostki Al Kuds, oraz jeden z dowódców proirańskiej milicji w Iraku Abu Mahdi al-Muhandis zginęli 3 stycznia na międzynarodowym lotnisku w Bagdadzie w ataku rakietowym sił USA.

ZABÓJSTWO GENERAŁA SULEJMANIEGO. RAPORT >

Iran odpowiedział na śmierć Sulejmaniego, przeprowadzając atak rakietowy na dwie bazy USA w Iraku 8 stycznia. Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei nazwał to "policzkiem w stronę USA" i dodał, że amerykańscy żołnierze powinni opuścić region.

CZYTAJ WIĘCEJ O ATAKU IRANU NA IRACKIE BAZY >

Irański atak na bazy USA w IrakuPAP/Reuters

Autor: pp//rzw//kwoj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: