Jeśli zostałem zabity, przekaz jest prosty: nie poddawajcie się - mówił Aleksiej Nawalny w filmie dokumentalnym "Nawalny", który miał premierę w 2022 roku. - By zło wygrywało, wystarczy, że dobrzy ludzie nic nie robią. Nie bądźcie bezczynni - oświadczył rosyjski opozycjonista w scenie, która kończy dokument. Film będzie można zobaczyć w niedzielę o 12.50 w TVN24, a później przez 30 dni w TVN24 GO.
Aleksiej Nawalny jest bohaterem filmu dokumentalnego "Nawalny" w reżyserii Daniela Rohera, który miał premierę w 2022 roku. Reżyser towarzyszy opozycjoniście, jego rodzinie i zespołowi od wyjścia z niemieckiego szpitala w listopadzie 2020 roku do momentu aresztowania w Rosji w styczniu 2021 roku.
CZYTAJ: Aleksiej Nawalny nie żyje
Film kończy się pytaniem reżysera do Nawalnego. - Aleksiej, jeśli jesteś w więzieniu albo wydarzyło się niewyobrażalne i zostałeś zabity, co chciałbyś przekazać Rosjanom? - zapytał.
- Jeśli zostałem zabity, przekaz jest prosty: nie poddawajcie się - powiedział Nawalny.
Nawalny został poproszony o powtórzenie tego po rosyjsku.
- Mam coś oczywistego do powiedzenia. Nie poddawajcie się. Jeśli postanowili mnie zabić, to znaczy, że jesteśmy bardzo silni. Trzeba wykorzystać tę siłę i nie poddawać się. Jest nas mnóstwo, a prześladują nas źli ludzie. Nie zdajemy sobie sprawy z naszej siły. By zło wygrywało, wystarczy, że dobrzy ludzie nic nie robią. Nie bądźcie bezczynni - oświadczył rosyjski opozycjonista.
Nawalny zakończył wypowiedź uśmiechem.
Film dokumentalny "Nawalny" będzie można zobaczyć w niedzielę o 12.50 w TVN24, a później przez 30 dni w TVN24 GO.
Aleksiej Nawalny nie żyje
Rosyjskie służby więzienne oznajmiły w piątek, że Aleksiej Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Nawalny "poczuł się źle" i "stracił przytomność". Mimo wezwania pogotowia i prób reanimacji opozycjonista zmarł - utrzymują służby więzienne.
W styczniu tego roku minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Materiały prasowe