Chcą stworzyć "muzułmański Watykan". "Zasługujemy na państwo"

Źródło:
PAP, euronews
Tirana na nagraniu archiwalnym
Tirana na nagraniu archiwalnym
Reuters Archive
Tirana na nagraniu archiwalnymReuters Archive

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział, że w stolicy jego kraju, Tiranie, ma powstać państwo muzułmańskie na wzór Watykanu. Pomysł ma promować tolerancję religijną. Plan budzi jednak niepokój wśród wspólnoty muzułmańskiej tego kraju.

Władze Albanii zamierzają stworzyć w stolicy kraju, Tiranie, "muzułmański Watykan". To suwerenne państwo miałoby powstać na terenie centrum religijnego bektaszytów, czyli wyznawców synkretycznej religii, w której dominują wpływy islamu. Miałoby obejmować kilka ulic (łącznie 10 hektarów), posiadać własną administrację, paszporty i granice. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie to najmniejsze państwo na świecie, czterokrotnie mniejsze od Watykanu.

Zgodnie z założeniem, nowe państwo nie narzucałoby żadnych ograniczeń, co do stylu życia czy ubioru, odzwierciedlając tolerancyjne praktyki ruchu bektaszyckiego.

Pomysł utworzenia państwa bektaszytów ma być kolejnym elementem promocji Albanii jako najbardziej tolerancyjnego religijnie kraju na świecie. Jak zapewnił premier Rama, obecnie powołany przez rząd zespół prawników pracuje nad wprowadzeniem w życie koncepcji powołania Niepodległego Państwa Bractwa Bektaszijja.

TiranaShutterstock

Ilir Kula, były sekretarz generalny ds. religijnych w rządzie Albanii, powiedział w rozmowie z telewizją Al-Dżazira, że "społeczności religijnie oraz państwo mogą zgodnie z konstytucją Albanii uzgodnić powołanie niezależnego i suwerennego podmiotu". Sami bektaszyci - jak podkreśliła telewizja - uważają, że powstanie państwa pomogłoby pielęgnować ich wielowiekową tradycję, a niewielki kraj stałby się światowym symbolem umiarkowanego islamu.

Dervish Baba Mondi, przywódca duchowy ruchu bektaszyckiego, który ma stanąć na czele Niepodległego Państwa Bractwa Bektaszijja powiedział, że wszelkie decyzje będą podejmowane z "miłością i życzliwością". Wyraził nadzieję, że USA i inne mocarstwa zachodnie uznają suwerenność jego państwa. - Zasługujemy na państwo - oświadczył we wrześniu w wywiadzie dla "New York Timesa". - Jesteśmy jedynymi ludźmi na świecie, którzy mówią prawdę o islamie i nie mieszają go do polityki - przekonywał.

Świątynia Bektaszytów w TiranieShutterstock

"Niepokój" wspólnoty muzułmańskiej

Projekt budzi jednak niepokój władz Muzułmańskiej Wspólnoty Albanii. Jej przedstawiciel powiedział w udzielonym telewizji wywiadzie, że "takie pomysły mogą być niebezpiecznie destabilizujące". - Przedstawiają precedens, który naruszy współżycie albańskich wspólnot religijnych, które dotąd - bez podobnych przywilejów - pokojowo współistniały - zauważył Lauren Luli.

- Tak samo szkodliwe jest używanie różnicujących sformułowań jak "umiarkowany islam", co wspólnota muzułmańska Albanii zdecydowanie potępia - dodał.

Historia Bektaszytów

Ruch bektaszycki, zwany także jako Bektaszijja, to bractwo religijne wywodzące się z sufizmu. To jeden z najbardziej liberalnych odłamów islamu.

Ruch narodził się w Anatolii w Turcji, gdzie wkrótce stał się oficjalnym zakonem janczarów - elitarnych oddziałów piechoty tureckiej. Z czasem bektaszyci zaczęli być krytykowani za swoje liberalne podejście do wiary oraz rosnące wpływy polityczne.

Po raz pierwszy działalności bractwa zakazał w XVII wieku sułtan Mahmud II. Następnie w 1925 roku Mustafa Kemala Ataturk, założyciel świeckiego państwa tureckiego, zamknął wszystkie świątynie i siedziby bektaszytów po tym, jak zakazał w Turcji wszystkich odłamów islamu, nieuznawanych przez Dyrekcję Spraw Religijnych.

Wówczas bektaszyci przenieśli swój ośrodek z Turcji - gdzie religia powstała - do Albanii. W tym wieloreligijnym kraju stanowią dziś około 15 proc. społeczeństwa.

Autorka/Autor:momo/ft

Źródło: PAP, euronews

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock