Afera wizowa. Polski ambasador na rozmowie w MSW Niemiec

Źródło:
PAP, ReutersDeutsche Welle, tvn24.pl
Ostre reakcje w Niemczech, ustalenia hiszpańskiej agencji prasowej. Zagraniczne media o aferze wizowej
Ostre reakcje w Niemczech, ustalenia hiszpańskiej agencji prasowej. Zagraniczne media o aferze wizowejAngelika Maj/Fakty o Świecie TVN24 BiS
wideo 2/20
Ostre reakcje w Niemczech, ustalenia hiszpańskiej agencji prasowej. Zagraniczne media o aferze wizowejAngelika Maj/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Ambasador Polski w Niemczech odbył we wtorek rano rozmowę w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. W resorcie w Berlinie doszło do omówienia sprawy dotyczącej nieprawidłowości przy wydawaniu wiz - podała agencja Reutera. Wiceszef polskiego MSZ Arkadiusz Mularczyk potwierdził, że ambasador Dariusz Pawłoś był w MSW. - Myślę, że uspokoił naszych niemieckich partnerów i myślę, że to spotkanie taki miało cel - powiedział.

Agencja dpa poinformowała, że szefowa niemieckiego MSW Nancy Faeser zwróciła się do swojego polskiego odpowiednika Mariusza Kamińskiego o informacje w sprawie afery wizowej. Agencja, powołując się na kręgi rządowe w Berlinie, przekazała, że we wtorek na rozmowę z sekretarzem stanu Berndem Kruesserem w MSW Niemiec stawił się ambasador RP w Niemczech Dariusz Pawłoś.

Rzeczniczka ambasady RP w Berlinie potwierdziła TVN24, że we wtorek odbyło się spotkanie ambasadora z wiceministrem spraw wewnętrznych Niemiec w sprawie afery wizowej. Zaproszenie na rozmowę na godzinę 9.30 wystosowała szefowa resortu Nancy Faeser, ale ostatecznie dyplomatę przyjął wiceminister. Rzeczniczka dodała, że efektem spotkania ambasadora z wiceministrem było ustalenie, że tego samego o godzinie 14 dojdzie do rozmowy ministrów spraw wewnętrznych Polski i Niemiec.

Afera wizowa. Co wiemy do tej pory? >>>

Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk, odnosząc się do wezwania, powiedział, że "chodzi o kwestię wyjaśnienia zarzutów, którymi część mediów polskich i niemieckich obarcza Polskę - w sposób zupełnie nieuprawniony - w kontekście kryzysu migracyjnego". - Ambasador wyjaśnił, że są to zarzuty nieuprawnione. Myślę, że uspokoił naszych niemieckich partnerów i myślę, że to spotkanie taki miało cel - powiedział Mularczyk.

CZYTAJ TAKŻE: "DW": Niemcy zaniepokojeni aferą wizową. Berlin oczekuje od Polski wyjaśnień

- Ze zdziwieniem konstatuję, że doszło do takiego wezwania. Myślę, że ambasada Niemiec bez problemów mogła wysłać claris do centrali niemieckiego MSZ z informacjami od naszego rzecznika rządu czy wyjaśnienia z MSZ. Raczej chodziło w mojej ocenie o pewną manifestację polityczną, aniżeli o próbę rzeczywiście wyjaśnienia, bo przecież centrala niemieckiego MSZ jest w kontakcie z placówką w ambasadzie, która na bieżąco monitoruje sytuację i komunikaty medialne w Polsce - dodał.

KONKRET24: Cudzoziemcy w Polsce: pozwolenia na pracę, wizy pracownicze, pozwolenia na pobyt. Czym się to różni

Agencja Reutera - powołując się na swoje źródło w niemieckim rządzie - napisała, że w Berlinie doszło do wezwania polskiego ambasadora w celu omówienia doniesień o nieprawidłowościach przy wydawaniu wiz przez Polskę.

Jak podała agencja, jej źródło przekazało też, że Berlin oczekuje wyjaśnień w sprawie liczby wydanych wiz oraz informacji o tym, kto je otrzymał. Źródło dodało, że Warszawa została także zapytana o to, jakie środki zaradcze zostały podjęte przez polski rząd.

O planowanej rozmowie z ambasadorem, ale też z szefem MSW Mariuszem Kamińskim napisał w poniedziałek wieczorem niemiecki nadawca Deutsche Welle. Według cytowanego przez nadawcę rzecznika niemieckiego MSW Berlin liczy, że polskie władze wyjaśnią aferę tak szybko, jak to możliwe. Rzecznik zaznaczył zarazem, że na razie niemiecki rząd nie przewiduje, by afera wizowa miała skutki dla Niemiec. Dodał, że Niemcy "już w niedawnej przeszłości znacznie wzmocniły środki policyjne na granicy z Polską" - cytuje jego słowa DW.

Afera wizowa

Śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydawanie wiz prowadzą Prokuratura Krajowa i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Opozycja mówi o korupcji i twierdzi, że podejrzenia budzą setki tysięcy wydanych dokumentów, czyli znacznie więcej, niż twierdzi prokuratura.

Do tej pory zarzuty w sprawie możliwego oszustwa wizowego usłyszało siedem osób, choć rząd Prawa i Sprawiedliwości przekonuje, że afery nie ma.

Autorka/Autor:akr/adso

Źródło: PAP, ReutersDeutsche Welle, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Felix Geringswald / Shutterstock.com