Gdy miała pięć lat lekarze zdiagnozowali u niej białaczkę. Chemioterapia, choć skuteczna, uszkodziła jednak serce dziewczynki i jedyną szansą stał się ryzykowny przeszczep. Ale mała Hannah go nie chciała, bo bała się powrotu choroby. Poprosiła więc lekarzy by przestali ratować jej życie. Zgodzili się.