Symboliczny protest przed ambasadą Rosji w Hadze w Holandii. Bliscy ofiar tragicznego lotu MH17 ustawili przed ambasadą Rosji w Hadze 298 pustych białych krzeseł. Każde upamiętnia jednego pasażera, który zginął nad Ukrainą po zestrzeleniu samolotu Malaysia Airlines w lipcu 2014 roku.
W katastrofie samolotu pasażerskiego (lot MH17), do którego zestrzelenia doszło 17 lipca 2014 roku nad wschodnią Ukrainą, zginęło 298 osób - wszyscy pasażerowie i cała załoga - między innymi 196 Holendrów, a także Brytyjczycy, Malezyjczycy i Australijczycy.
25 maja 2018 roku Holandia oficjalnie oskarżyła Rosję o zestrzelenie maszyny. Śledczy oświadczyli, że pocisk, który trafił w maszynę, należał do rosyjskiego wojska. Moskwa odrzuca te oskarżenia.
Niemy protest przed ambasadą
Ponad miesiąc przed czwartą rocznicą katastrofy bliscy ofiar zorganizowali protest przed ambasadą Rosji w Hadze. Na trawniku przed budynkiem ustawili w rzędach, tak jak w samolocie, 298 białych krzeseł i na części z nich położyli czerwoną różę.
Jak powiedzieli holenderskiemu portalowi nu.nl organizatorzy, tym niemym protestem chcą przekazać wiadomość rosyjskiemu prezydentowi, rządowi i Rosjanom. Krzesła ustawiono w piątek, bo w weekend w Hadze organizowane są uroczystości z okazji rosyjskiego święta niepodległości. Dzień Rosji oficjalnie przypada we wtorek 12 czerwca.
– 298 osób, w tym 80 dzieci nie mają dzisiaj czego świętować, ich siedzenia pozostaną puste. Ci, którzy skazali ich na taki los, milczą i odwracają głowę – powiedzieli bliscy.
Sander van Luik z fundacji MH17, który w katastrofie stracił brata, powiedział, że protest jest "emocjonalną wiadomością". Dodał, że miał pokazać Rosjanom, że świętują swoją niepodległość, jednocześnie godząc się na kłamstwa.
Krzesła zostały jednak złożone w piątek późnym wieczorem. Szef MSZ Holandii Stef Blok wyraził zrozumienie dla akcji bliskich. – Każda presja prowadzi nas w to samo miejsce: odpowiedzialności i sprawiedliwości dla każdego krewnego - oświadczył.
Autor: pk/adso / Źródło: BBC, nu.nl