22 ofiary ataku samobójców

Aktualizacja:

Do 22 wzrosła liczba zabitych w samobójczym ataku na siedzibę gubernatora prowincji Parwan w środkowym Afganistanie - poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Wśród zabitych są urzędnicy i policjanci. Kolejne 34 osoby zostały ranne. Według Reutersa, zamachowców było sześciu, mieli broń i ładunki wybuchowe. Walki już się zakończyły.

Zamachowiec zdetonował ładunki wybuchowe umieszczone w samochodzie, przy wejściu do kompleksu, w którym mieściło się biuro gubernatora. Następnie do budynku wdarli się uzbrojeni napastnicy.

Zebranie na wysokim szczeblu

W chwili ataku trwało zebranie, w którym uczestniczyli m.in. gubernator prowincji i jego zastępca, przedstawiciel afgańskiego wywiadu, a także doradcy z NATO - poinformował szef lokalnej policji, który także brał udział w spotkaniu.

"Na żywo" ze strzelaniny

Wcześniej zaatakowanym udało się skontaktować z wojskowymi i telewizją. - Napastnicy są wciąż w budynku. Walczymy z nimi - mówił przed godziną 10. telewizji TOLO News gubernator, Abdul Basir Salangi. Świadkowie słyszeli kilka wybuchów i strzały. Jeszcze w trakcie wymiany ognia z rządowego kompleksu wyniesiono ciała 16 ofiar, a 29 rannym udzielano pomocy.

Sprawka talibów

Prowincja Parwan leży ok. godziny jazdy samochodem, na północny-zachód od Kabulu. Do przeprowadzenia zamachu przyznali się talibowie, którzy w ostatnich miesiącach nasilili ataki na rządowych oficjeli i budynki władz centralnych.

Agencja Reutera zauważa, że ostatnia fala przemocy w Afganistanie zbiegła się w czasie z procesem stopniowego przekazywania Afgańczykom kontroli nad kolejnymi prowincjami kraju. Wojskowi z NATO chcieliby, żeby ta operacja zakończyła się operacja pod koniec 2014 roku.

Źródło: Reuters