Prokuratura Okręgowa w Przemyślu ustaliła, że oskarżony dwukrotnie strzelił w stronę swojej znajomej Doroty W. powodując u niej obrażenia głowy i ramienia, które realnie zagrażały jej życiu. "Do zgonu nie doszło między innymi z powodu chybienia części strzałów, zacięcia się broni oraz interwencji osób trzecich, które obezwładniły napastnika" - przekazała w komunikacie Maria Pętkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Szereg zarzutów
Jak podała prokurator, Jan R. odpowie za usiłowanie zabójstwa oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, nielegalne posiadanie pistoletu marki Stalker kaliber 22 i 45 sztuk amunicji oraz kierowanie gróźb karalnych wobec pokrzywdzonej i osób, które udzieliły jej pomocy, w tym byłej prokurator przemyskiej prokuratury rejonowej oraz jej syna.
Śledztwo wykazało również, że w okresie od września do grudnia 2024 roku Jan R. "uporczywie nękał" Dorotę W., wysyłając jej 466 wiadomości SMS i dzwoniąc do niej, czym naruszał jej prywatność i wzbudzał poczucie zagrożenia.
Za zarzucane czyny 74-latkowi grozi kara od ośmiu lat więzienia do dożywotniego pozbawienia wolności.
Powodem zazdrość
Do zdarzenia doszło w grudniu 2024 roku. Jan R. podszedł do siedzącej w samochodzie kobiety strzelił do niej z przerobionej broni gazowej. Ranna z raną postrzałową głowy oraz prawego ramienia trafiła do szpitala. Powodem jego zachowania - jak tłumaczył później śledczym, była zazdrość.
Autorka/Autor: ms
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock