Zagłębie ma pieniądze i sporo znanych nazwisk w szatni, ale jest coraz bliżej I ligi. O przełamanie w piątek, w pierwszym meczu 33. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, będzie lubinianom jednak trudno. Zagrają w Białymstoku z Jagiellonią, a na wyjeździe nie wygrali już od dawna.
Winę za fatalną sytuację "Miedziowych" ponosi przede wszystkim ofensywa. Piłkarze Zagłębia nie potrafili strzelić gola w aż czternastu (!) spośród 32 meczów bieżącego sezonu, a w 16 meczach wyjazdowych ekipa z Dolnego Śląska trafiał do siatki rywali... zaledwie 8 razy, co daje pół gola na spotkanie.
Wyjazdy są zresztą piętą achillesową "Miedziowych". Podopieczni Oresta Lenczyka wygrali poza Lubinem tylko raz, a w tym roku sztuka ta jeszcze im się nie udała.
Królowie własnego podwórka
Jagiellonia z kolei nie zwykła przegrywać na własnym stadionie. Białostoczanie nie znaleźli u siebie pogromcy już od siedmiu starć, choć warto zaznaczyć, że remisy z Piastem, Koroną czy Podbeskidziem chluby ekipie z Podlasia nie przynoszą.
Spotkanie "Jagi" z Zagłębiem może być dla kibiców wyjątkowo dobrym widowiskiem. W 11 meczach tej drużyny w 2014 roku padło aż 37 goli, co jest drugim wynikiem w T-Mobile Ekstraklasie. Słynąca z ofensywnej gry "Jaga" zdobywa mnóstwo bramek (więcej od niej mają tylko Legia i Lech), ale też bardzo często daje się nadziać na kontrę, czego wynikiem jest aż 48 straconych goli (więcej mają tylko Piast i Widzew).
Przewaga po stronie gospodarzy
Przewaga psychologiczna będzie dziś po stronie gospodarzy. Jagiellonia nie przegrała w tym sezonie żadnego z dwóch ligowych meczów z Zagłębiem. Spotkanie w Lubinie zakończyło się podziałem punktów (1:1), zaś w Białymstoku górą była "Jaga", która po golu Rafała Grzyba wygrała 1:0.
Autor: ekstraklasa.tv