Czwartek, 12 czerwcaCentrum Wrocławia, choć powinno być wizytówką miasta - przypomina wielkie, dzikie wysypisko śmieci. Winnych oczywiście nie ma, ale - co gorsza - nie ma także kto się tym problemem zająć. Według mieszkańców, śmiecą okoliczne kwiaciarki i restauratorzy.
- Winnych próżno szukać, każdy umywa ręce – twierdzą mieszkańcy, którzy zaalarmowali nas, że centrum Wrocławia tonie w śmieciach.
Na zewnątrz pięknie, w podwórzu śmieci
Mieszkańcy ze złości są wręcz chorzy. Kto śmieci? Zgodnym chórem mówią - okoliczne kwiaciarki i restauratorzy. Wiesław Jamroziewicz, mieszkaniec jednej z kamienic: - Restauracja, jedna kawiarnia, druga, trzecia i wyrzucają, wyrzucają, wyrzucają. A w słoneczną pogodę każdy worek to jak zgniłe jajo.
Będą kary
- Ktoś to powinien jednak koordynować. A jeżeli mają podpisane umowy, to powinni się wywiązywać z tych umów - mówi Zygmunt Łotocki, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej "Centrum". - Śmieci leżały od Bożego Ciała. Ktoś wpadł w furię i zadzwonił, straż miejska przyjechała.
Śmieci już nie ma. Czy to koniec samowoli? Oby. Właściciele staromiejskich knajpek zostaną poddani kontroli.
- Sprawdzimy ile maja kontenerów na odpady i czy jest to liczba zgodna z regulaminem -mówi Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu.