Przed Euro 2012 prezes PZPN Grzegorz Lato deklarował, że w razie niepowodzenia biało-czerwonych podczas turnieju, odejdzie ze stanowiska. Czarny scenariusz się sprawdził - Polacy po porażce z Czechami nie awansowali do ćwierćfinału. Co na to Lato?
Chodzi o wypowiedź Laty dla "Przeglądu Sportowego" z listopada ubiegłego roku. Prezes PZPN powiedział wtedy, że odejdzie ze swojego stanowiska, jeśli reprezentacja Polski nie wyjdzie z grupy i przekonywał, że "nie jest przyspawany do stołka prezesa PZPN".
- Jeśli ich nie będzie (dobrych wyników na Euro - red.), to wtedy podejmę męską decyzję - zapewniał wtedy Grzegorz Lato.
Prezesa odwołać ze stanowiska nie można. Statut związku gwarantuje mu niezależność i tylko on sam może podjąć decyzję o swojej dymisji.
Smuda dał przykład?
Na brak awansu do 1/4 finału zareagował Franciszkek Smuda. Zdając sobie sprawę z niepowodzenia stwierdził, że to koniec jego przygody z reprezentacją.
- Nie muszę się podawać do dymisji, bo miałem kontrakt do Euro 2012 i nie widzę powodu, żeby to robić. Kontrakt się kończy, bo byłem umówiony z prezesem PZPN na słowo i wiem co będzie - powiedział Franciszek Smuda po przegranym spotkaniu z Czechami.
Czy teraz swoje słowa w czyny wcieli Grzegorz Lato? W tym roku kończy się kadencja prezesa. Po "aferze koszulkowej" i "taśmach PZPN" jego wizerunek ucierpiał na tyle, że o reelekcję może być bardzo trudno.
Autor: bor//kdj / Źródło: tvn24.pl