Hiszpanie nie mogą pogodzić się z pierwszą porażką na Euro od 12 lat i oburzają się na sędziego, który ich zdaniem powinien powtórzyć rzut karny, po którym Sergio Ramos mógł strzelić gola na 2:1. Obronił bramkarz, a wkrótce Chorwaci wyprowadzili zabójczą kontrę.
Kontrowersję wzbudziła 71. minuta meczu w Bordeaux. Hiszpanie stanęli przed szansą na objęcie prowadzenia, musieli tylko wykorzystać rzut karny. Sprawy w swoje ręce wziął Sergio Ramos i zawiódł. Mogło być 2:1 dla obrońców tytułu. Kilkanaście minut później było, ale dla Chorwatów. Mistrzowie zostali złamani.
Bramkarz wybiegł, trzech wbiegło
W Hiszpanii zaczęto szukać winnych porażki. Numerem jeden na czarnej liście jest sędzia Bjoern Kuipers z Holandii. Dziennikarze gazety "Marca" policzyli, że w momencie strzału Ramosa bramkarz Danijel Subasić znajdował się ok. dwa metry przed linią bramkową, której przekroczyć nie powinien. To nie ostatni grzech sędziego wypominany mu przez Hiszpanów. Kuipersowi dostało się również za przymknięcie oka na trzech Chorwatów, którzy przy strzale wbiegli w pole karne. "Karny powinien być powtórzony" - grzmi "Marca".
Subasic, portero de Croacia, se adelantó casi dos metros en el penalti de Ramos https://t.co/zuyGjIXlyx #EURO2016 pic.twitter.com/vZhZmNSNIv
— MARCA (@marca) 21 czerwca 2016
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA, marca.com