- Faworytem jest Francja, ale to Portugalia zdobędzie pierwszy ważny tytuł - Cristiano Ronaldo nie ma wątpliwości przed finałem Euro 2016. W Paryżu spotkają się dwie niepokonane drużyny mistrzostw.
Dla Ronaldo to drugi finał Euro w karierze. W 2004 roku płakał, bo jego Portugalia musiała uznać wyższość niesamowitych, skutecznych do bólu Greków. Teraz, zdaje się myśleć CR7, ma być inaczej. - Zawsze o tym marzyłem, żeby wygrać coś z reprezentacją. Wierzę w to ja, wierzą moi koledzy i wierzy cała społeczność portugalska, mieszkająca we Francji - przyznał w wywiadzie z oficjalną stroną UEFA strzelec trzech goli we francuskich mistrzostwach. Dla Ronaldo faworytem są gospodarze. - Grają u siebie, to wielka przewaga. Cały kraj będzie ich wspierał. Wiemy też, że to wielka drużyna, wielka reprezentacja - oddał Francuzom. Od razu jednak dodał: - Ale my będziemy przygotowani i nie będzie łatwo nas pokonać. Od początku mistrzostw nikt nas nie pokonał i mam nadzieję, że Francji też się to nie uda.
Rekordzista
Cristiano zdążył pobić już kilka rekordów podczas turnieju. Wyrównał ten należący do Michela Platiniego - w liczbie goli strzelonych w mistrzostwach (po 9), ale jest pierwszym piłkarzem w historii, który strzelał na czterech kolejnych Euro (2004, 2008, 2012, 2016).
Żaden inny zawodnik nie zagrał też tylu spotkań na ME co on (20). Jest także jedynym, który wystąpił w trzech półfinałach Euro.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl