Nie udał się polskim siatkarzom rewanż za igrzyska w Londynie, w których odpadli z turnieju przegrywając z Rosją w 1/4 finału. Po zaciętym meczu mistrzowie olimpijscy pokonali mistrzów świata 3:2. Nie pomogło nam nawet 36 punktów zdobytych przez Bartosza Kurka.
Przed sobotnim meczem Rosjanie mieli na koncie jedną porażkę w turnieju olimpijskim - z Argentyną 1:3. My z tym rywalem wygraliśmy w poprzedniej kolejce 3:0. Z tych wyników nie można jednak było wyciągać daleko idących wniosków. Mecze z Rosją zazwyczaj były dla Polaków trudne. Tak samo było tym razem.
Graliśmy w kratkę
Początek spotkania był wyrównany. Po asie serwisowym Kurka prowadziliśmy 8:6, ale od tego momentu nasza gra się popsuła. Niedobrze odbieraliśmy zagrywkę i popełniliśmy sporo błędów, po których Rosjanie zdobywali punty. Kiedy przegrywaliśmy 10:16, trener Stephane Antiga poprosił o czas. Niewiele to dało. Rosjanie grali rozluźnieni, a my mieliśmy wielkie problemy ze skończeniem akcji (zaledwie 30 procent skuteczności w ataku). Przy stanie 12:20 było wiadomo, że tego seta już nie wygramy.
Drugą partię zaczęliśmy z zupełnie inną energią. W końcu byliśmy skuteczni w ataku. Odrzuciliśmy też serwisem rywali od siatki. Ambitnie walczyliśmy o każdą piłkę i niemiłosiernie punktowaliśmy Rosjan. Dzięki dobrej grze prowadziliśmy 14:9, a później 17:11. W końcówce seta niezawodny był Kurek, dobrze też funkcjonował nasz blok. Po znakomitej grze triumfowaliśmy 25:16.
Jeśli ktoś myślał, że złamaliśmy Sborną, szybko zmienił zdanie. Znowu zaczęliśmy za nerwowo. Z kolei Rosjanie serwowali i atakowali z całą siłą, na co nie mogliśmy znaleźć recepty. Mnożyły się błędy własne. Zmiany w naszym zespole nie poprawiały sytuacji. Ulegliśmy 18:25.
Kurek show
Czwarty set był popisem Bartosza Kurka, który praktycznie się nie mylił. Rozpoczął go od atomowych serwisów, co dało prowadzenie 5:2. Później gra się wyrównała i toczyła punkt za punkt. Działo się tak aż do stanu 17:16, kiedy skutecznym blokiem popisał się Karol Kłos. Po trzech świetnych atakach Kurka i błędzie Siergieja Tietuchina wyszliśmy na prowadzenie 22:19. Nasz atakujący nie zwalniał tempa. Po jego trzydziestym drugim punkcie w meczu wygraliśmy 25:22.
W tie-breaku Rosjanie szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. Nasza taktyka gry na jednego zawodnika w ataku stała się w tym momencie zbyt czytelna. Kurka w końcu udało się rywalom zablokować, sami nie mylili się w ofensywie (brylował Tietuchin) i wygrywali 14:10. Po kolejnych pasjonujących akcjach obroniliśmy trzy setbole, ale niestety przegraliśmy po aucie z serwisu Rafała Buszka.
W ostatnim meczu w grupie B zagramy w poniedziałek z Kubą. Zwycięstwo może nam dać pierwsze miejsce po pierwszej fazie turnieju i teoretycznie słabszego rywala w ćwierćfinale IO.
WYNIK:
Polska - Rosją 2:3 (18:25, 25:16, 18:25, 25:22, 13:15)
Autor: dasz / Źródło: sport.tvn24.pl