Jeszcze kilka lat temu Francja aspirowała do miana mocarstwa regionalnego i była jednym z liderów integracji europejskiej. Teraz rząd w Paryżu musi się mierzyć ze słabnącą pozycją międzynarodową, jak i problemami społecznymi w kraju.
Do niedawna proces integracji europejskiej napędzały dwa silniki. Niemcy odpowiedzialne były za gospodarkę, Francja odpowiadała za europejską politykę. Gdy w Paryżu rządził Nicolas Sarkozy, a w Berlinie Angela Merkel, Francja i Niemcy mówiły jednym głosem - do tego stopnia, że duet ten zaczęto nazywać "Merkozy". Relacje pomiędzy krajami zmieniły się, kiedy wybory prezydenckie we Francji w 2012 roku wygrał Francois Hollande.
Rezygnacja z Europy?
Nastąpił zwrot w polityce międzynarodowej kraju znad Sekwany i analitycy zaczęli podkreślać, że Francja staje się krajem Południa, czego wyrazem miały być lepsze relacje Paryża z Hiszpanią, czy Włochami, niż północnymi Niemcami.
Zmiana wektora polityki zagranicznej zaczęła być postrzegana, jako zwiastun rezygnacji we Francji z idei europejskiej. Pokazują to także sondaże - coraz mniej Francuzów jest zadowolonych z członkostwa w Unii Europejskiej. W ostatnim sondażu niewiele ponad 40 proc. Francuzów popierało UE - co jest wynikiem znacznie gorszym, niż w - uważanej za eurosceptyczną - Wielką Brytanię. - Francja rzeczywiście żyje w ostatnim czasie blaskiem swojej minionej wielkości - uważa dr Marek Cichocki z Centrum Europejskiego Natolin. - Ma poważny problem ze znalezieniem swojej własnej drogi. Nie tylko w Europie, ale i w świecie - dodaje.
Na południe
Wyrazem tego zagubienia Francji, zdaniem Cichockiego, jest właśnie umiejscawianie siebie bardziej w rejonie państw Południa, w opozycji do północnych Niemiec. - Czy Francuzi, np. w imię efektywności gospodarczej, byliby w stanie zmienić swój model i upodobnić się do Niemców? Mniej więcej coś takiego proponował prezydent Sarkozy, kiedy bardzo zbliżył się politycznie z Angelą Merkel - zauważył Cichocki - Odpowiedź francuskiego społeczeństwa była jednoznaczna. Wydaje się, że Francuzi nie chcą być Niemcami. Chcą być Francuzami - dodał. Na końcu Cichocki odniósł się do kontraktu, jaki podpisała Francja z Rosją na dostawy uzbrojenia. Zdaniem eksperta z Centrum Europejskiego Natolin w tym przypadku "jest to zwycięstwo pewnych naturalnych odruchów". - Francja zawsze szukała sojuszu z Rosją. Robi to również dzisiaj, niezależnie oczywiście od tego, że dla pogrążonej w kryzysie gospodarki francuskiej tego typu kontrakty mają znaczenie i Francja szuka rynków zbytu także w Rosji - dodał Cichocki.
Autor: dln/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24