- Zawodnicy przekroczyli dziś własne granice. Jeszcze nigdy nie zrobili tak dużo, by wygrać - powiedział po zdobyciu Pucharu Świata przez swoich piłkarzy trener reprezentacji Niemiec Joachim Loew, ciesząc się z triumfu. - Przepraszamy kibiców. Ból pozostanie do końca życia - mówił z kolei załamany Javier Mascherano, obrońca Argentyny.
W niedzielę w Rio de Janeiro Niemcy pokonały Argentynę w finale mistrzostw świata 1:0 po golu Mario Goetzego w 113. minucie dogrywki. Na pomeczowej konferencji prasowej kończącej cały turniej zwycięzcy i pokonani próbowali ubrać w słowa swoje emocje.
"Nie ogarniam tego triumfu"
- Za nami 10 lat wspólnej ciężkiej pracy. W każdym momencie staraliśmy się coś poprawić, stać się lepszym zespołem. I to się udało. Dla mnie to też wielki osobisty sukces. Reprezentacja była jednością skupioną na jednym celu, który udało się zrealizować - mówił Joachim Loew, który, zanim został pierwszym trenerem Niemców, był też w latach 2004-06 asystentem Juergena Klinsmanna.
Największy bohater Niemców, pomocnik Bayernu Monachium Mario Goetze, podkreślał tymczasem, że to nie on grał świetnie w Brazylii, a cały zespół. - To nie był jakiś super sezon i super turniej dla mnie. Ale dziś to już się nie liczy, bo spełniło się wielkie marzenie. Jestem dumny, szczególnie z całej drużyny. To, co stało się tu w Brazylii, jest niewiarygodne. Sądzę, że zasłużyliśmy na główne trofeum - powiedział dziennikarzom.
Ostoja niemieckiej obrony, do niedawna klubowy kolega Roberta Lewandowskiego, Mats Hummels stwierdził z kolei, że "jeszcze nie ogarnia tego triumfu". - Jestem jednym z tych, do których to wciąż nie dociera. Nawet nie jestem w stanie odpowiednio się cieszyć. Ciągle znajduję się w innym świecie. Wiedzieliśmy, że to będzie wyrównany mecz. Mieliśmy troszkę szczęścia, ale to nie jest dla nas problemem - uznał.
"Musimy poradzić sobie z tym cierpieniem"
W gorszej kondycji psychicznej byli Argentyńczycy. Jeden z najlepszych obrońców tego turnieju i piłkarz Barcelony Javier Mascherano był wyraźnie poruszony. - Ból jest ogromny. Bardzo chcieliśmy przywieźć Puchar Świata do kraju. Jesteśmy ogromnie rozczarowani. Daliśmy z siebie wszystko. Przepraszamy kibiców, którzy przyjechali na mecz i tych, którzy oglądali spotkanie w ojczyźnie. Ból pozostanie do końca życia, ponieważ to była nasza szansa. Musimy podnieść głowy i poradzić sobie z tym cierpieniem - tłumaczył.
Kibiców i piłkarzy starał się pocieszać trener reprezentacji Alejandro Sabella: Czuję smutek, że nie byliśmy w stanie wygrać tego turnieju, ale i dumę z postawy drużyny, która zagrała w finale wielki mecz. Gratuluję zawodnikom. Są chlubą naszego kraju, włożyli w te mistrzostwa mnóstwo wysiłku.
Konferencja prasowa nie trwała jednak długo. Argentyńczycy wrócili dość po niej szybko do swojego hotelu, a Niemcy zaczęli fetować pierwszy od 24 lat triumf na największej piłkarskiej imprezie świata.
Autor: adso\mtom/zp / Źródło: PAP