Czwartek, 20.03Bezdomny z Opola nie ma środków do życia. Wszystko przez pracownicę jednego z ośrodków społecznych, która odmówiła przyjścia na wywiad środowiskowy do szpitala obawiając się, że zarazi się od mężczyzny gruźlicą.
Otrzymałem pismo, że podstawą zapomogi jest wizyta pracownika socjalnego ale, że mam gruźlicę w związku z tym nie jest wskazane, żeby pracownik socjalny tutaj przyszedł - żali się bezdomny Andrzej Tenerowicz.
Pomoc finansowa mężczyźnie przysługuje, jednak nie otrzyma jej dopóki pracownik socjalny nie przeprowadzi wywiadu środowiskowego. O taką wizytę bezdomny bezskutecznie walczy od 3 miesięcy.
Kontakt niewskazany, bo on prątkuje
- Kiedy wpłynęło do nas pismo od Pana Tenerowicza rozmawiałam z lekarzem dyżurnym oddziału i lekarz stwierdził, że jest to osoba prątkująca czynnie i niewskazany jest kontakt pracownika socjalnego z pacjentem - mówi pracownica Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dobrzeniu Wielkim.
Pomoc tak, ale nie bez pomocy społecznej
Wcześniej bezdomnemu pomagał Ośrodek Pomocy Rodzinie w Opolu. Obecnie mężczyzna przebywa w szpitalu w miejscowości Kup i aby ośrodek z Opola nadal mógł opiekować się bezdomnym, niezbędny jest wywiad środowiskowy przeprowadzony przez najbliższy ośrodek pomocy społecznej. W tym przypadku jest to OPS w Dobrzeniu Wielkim.
- Tam, gdzie ten człowiek przebywa tam należy ten wywiad przeprowadzić i przeprowadza go ośrodek, który jest najbliżej - wyjaśnia Zdzisław Tenerowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu