Fantastycznym hat-trickiem w meczu przeciwko Pogoni Szczecin Paweł Brożek przekroczył próg drzwi "Klubu 100". Następny w kolejce czeka Marek Saganowski, który jeszcze w tym sezonie może dołączyć do kolegi z Wisły Kraków. Cieszmy się tymi tygodniami, bo lista kolejnych strzelców pokazuje, że na kolejnego członka "Klubu 100" możemy poczekać... 100 lat.
To już nie te czasy, gdy gwiazdy naszej ligi grały w Polsce przez całą karierę i strzelali nad Wisłą grubo ponad 100 goli. Gatunek takich zawodników jak Ernest Pol (186 bramek), Lucjan Brychczy (182) i Gerard Cieślik (167) wymarł wraz z odejściem na emeryturę Tomasza Frankowskiego (168), który na liście wszech czasów zajmuje trzecie miejsce.
Na ilu golach skończy Brożek?
Postępująca od wielu lat dewaluacja polskiej ligi sprawiła, że młodzi, zdolni piłkarze, którzy mieliby szansę dobić do tych wyników wyjeżdżają za granicę tuż po skończeniu 20 lat.
Ostatnim, który wiązał swą karierę z ekstraklasą - nieważne czy przez strach przed wyjazdem na zachód, czy przywiązania do barw - był właśnie Brożek. Napastnik wyjechał z kraju dopiero w wieku 27 lat i po nieudanej przygodzie w Turcji, Szkocji i Hiszpanii wrócił po nieco ponad dwóch latach.
Może to i dobrze? Brożek wszedł do "Klubu 100" jako 31-letni piłkarz. Przed nim jeszcze 5-6 lat gry i jeśli w tym czasie będzie strzelał średnio 10 goli na sezon, "zakręci się" w okolicach piątego miejsca na liście wszech czasów.
Następny za 100 lat?
O wiele mniej czasu ma Saganowski, dla którego to jeden z ostatnich sezonów w ekstraklasie. Napastnik Legii potrzebuje jeszcze trzech trafień, by dołączyć do młodszego o cztery lata kolegi. "Sagan" wyjdzie w podstawowym składzie Legii na Wisłę i stanie przed pierwszą szansą na dokonanie tego, co udało się tylko 26 graczom w historii naszej ligi.
Niestety ani Brożek ani Saganowski nie mają swoich następców. Kolejny na liście "oczekujących" jest bowiem starszy od obu Marek Zieńczuk, autor 70 goli. Marcin Robak ma bramek 52, a Dawid Nowak 48. Dalej próżno szukać napastników, bo kolejne miejsca zajmują rozgrywający (wiekowi do tego): Miroslav Radović (47), Maciej Iwański (43) i Sebastian Mila (41).
Czyżbyśmy więc na kolejnego członka tego elitarnego grona musieli zaczekać do powrotu na piłkarską emeryturę Roberta Lewandowskiego?
Autor: koma / Źródło: ekstraklasa.tv