Znalazł się mocny na reprezentację Rosji, która śpiewająco zaczęła mundial. Dla piłkarzy Urugwaju była tylko tłem. Urusi pokazali gospodarzom mundialu miejsce w szeregu, wygrali 3:0, choć powinni znacznie wyżej.
Po dwóch festiwalach strzeleckich, jakie Rosjanie urządzili sobie w meczach z Arabią Saudyjską i Egiptem, o piłkarzach Sbornej wypowiadano się tylko w superlatywach. Owszem, zaczęli mistrzostwa wyśmienicie, ale trzeba przyznać szczerze - rywale to nie była najwyższa piłka. Prawdziwa weryfikacja możliwości rosyjskiej drużyny miała nadejść w poniedziałek z Urugwajem. Zderzenie z rzeczywistością okazało się dotkliwe. Sprowadzanie gospodarzy na ziemię zaczął Luis Suarez. Napastnik Barcelony wziął się za rzut wolny, gdy piłkę ustawiono 17 metrów od bramki. Strzelił sprytnie, mocno i po ziemi, tuż obok muru. Urugwaj prowadził 1:0.
Cavani upolował
Minęło kolejnych kilkanaście minut i nadszedł kolejny cios. Zza pola karnego strzelił Diego Laxalt, piłka po drodze jeszcze się odbiła od Denisa Czeryszewa i wpadła do bramki. Gol samobójczy i 2:0. To nie koniec problemów gospodarzy.
Pod koniec pierwszej połowy z boiska, za drugą żółtą kartkę w dziewięć minut, wyleciał Igor Smolnikow. Skrzydła Rosjan nie były tylko podcięte, oni je stracili na dobre. Ekipa Stanisława Czerczesowa nie miała prawa się podnieść, zwłaszcza że Urusi nie mieli dość. Szczególnie szalał Edinson Cavani, który za wszelką cenę chciał w końcu zapunktować na mundialu, ale albo brakowało mu precyzji, bo strzelił w nogę któregoś z obrońców, albo na drodze stawał mu bramkarz Igor Akinfiejew. Dopiął swego w 90. minucie, gdy dobił strzał głową obrońcy Diego Godina.
Trener Czerczeszow, jak to on, szalał przy linii, wściekał się, nieustannie gestykulował, przekazując swoim zawodnikom wskazówki. Nic z tego. Urugwaj, dwukrotny mistrz świata, tego dnia był poza zasięgiem. To on wygrał grupę A, Rosja skończyła druga. W 1/8 finału trafią na najlepsze drużyny grupy B. Tam w walce o awans liczą się Hiszpania, Portugalia i Iran. Maroko straciło już szansę. Wszystko rozstrzygnie się w poniedziałek wieczorem.
Autor: twis\kwoj / Źródło: sport.tvn24.pl