Po bardzo zaciętym meczu Senegal zremisował z Japonią 2:2 w "polskiej grupie" H mistrzostw świata. Piłkarze z Afryki dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale Azjaci za każdym razem potrafili odpowiedzieć.
W pierwszej kolejce grupy H Japonia niespodziewanie pokonała 2:1 Kolumbię grającą niemal całe spotkanie w dziesiątkę (po czerwonej kartce dla Carlosa Sancheza), zaś Senegal zwyciężył 2:1 Polskę. Zwycięzca niedzielnej konfrontacji w znaczny sposób mógł przybliżyć się do awansu do fazy pucharowej.
Senegal wykorzystuje błędy
Senegal od początku meczu grał wysokim pressingiem i nie pozwalał Japończykom prowadzić gry. Nacisk na rywala przyniósł efekt już w 11. minucie. Najpierw dośrodkowaną piłkę Genki Haraguchi nieudolnie wybił pod nogi Youssoufa Sabaly'ego. Ten strzelił w środek bramki, ale Elij Kawashima wybił wprost w nadbiegającego Sadio Mane, a napastnik Liverpoolu dopełnił formalności.
Od początku spotkania w oczy rzucała się różnica w warunkach fizycznych obu drużyn. Trener Japonii Akira Nishino przed meczem mówił, że zalecił swoim graczom przytyć 5 kg i urosnąć 5 cm, ale nic takiego się nie stało. Piłkarze z Kraju Kwitnącej Wiśni przegrywali wiele powietrznych pojedynków, ale za to dominowali w rozegraniu piłki. Kiedy przyspieszali, Senegal się gubił. I zaskoczyli przeciwników szybkością i zwrotnością. W 34. minucie mierzący 169 cm i ważący 59 kg Takashi Inui błyskawicznym zwodem minął obrońcę i płaskim strzałem przy słupku pokonał bramkarza.
Ambitni Samuraje
Po zmianie stron Japończycy byli bardzo blisko objęcia prowadzenia. Po kolejnej składnej akcji Yuya Osako podał piętą do Inuiego, a jego techniczny strzał trafił w poprzeczkę. To byłby piękny gol. Azjaci grali z polotem, a rywale z Afryki się gubili.
Kiedy wydawało się, że Japonia kontroluje grę... Senegal strzelił gola. W 71. min akcję zespołu mocnym i precyzyjnym strzałem wykończył 19-letni Moussa Wague. To jednak nie załamało ambitnych Samurajów. Atakowali rywala i liczyli na łut szczęścia. Fortuna im faktycznie dopisała. Bramkarz Senegalu Khadim Ndiaye nie zrozumiał się ze swoimi obrońcami, a to gapiostwo wykorzystał Keisuke Honda, po podaniu od Inuiego. Więcej goli już nie padło i mecz zakończył się podziałem punktów.
W drugim meczu tej grupy o godz. 20 Polska zagra z Kolumbią.
Autor: dasz / Źródło: sport.tvn24.pl