Ćwierć miliona osób wzięło udział w niedzielnym marszu w stolicy. Oprócz tysięcy patriotycznie i pokojowo nastawionych Polaków, wśród maszerujących pojawiły się flagi ONRu, włoskich neofaszystów, zapalono race i padały obraźliwe okrzyki wobec prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Doszło też do spalenia flagi Unii Europejskiej. Szef MSWiA mówi jednak o marginalnych incydentach i chwali służby za zabezpieczenie pochodu. O marszu, który nie tylko łączy, ale i dzieli, rozmawiały w programie Tak jest etyczka prof. Magdalena Środa i Lidia Sankowska-Grabczuk z Prawicy Rzeczpospolitej.