Shaun White po raz trzeci został mistrzem olimpijskim w snowboardowej konkurencji halfpipe i jednocześnie wywalczył dla USA setny złoty medal zimowych igrzysk. 31-latek wcześniej był najlepszy w Turynie i Vancouver, a w Soczi zajął czwarte miejsce.
White skompletował olimpijskiego hat-tricka cztery lata później niż miał zamiar, jednak w Soczi popełnił kilka błędów - zaliczył upadek i skończył tuż za podium. - To było najgorsze, co tylko mogłem sobie wyobrazić - wspominał porażkę sprzed czterech lat.
W bokserskich rękawicach
Zapowiedział, że w Pjongczangu będzie bardziej skupiony i pełen utraconego na pewien czas wcześniej entuzjazmu. Potwierdził to już w eliminacjach, które wygrał z kosmiczną notą 98,50. W finale prowadził już po pierwszym przejeździe, ale w drugiej kolejce świetnie zaprezentował się Ayumu Hirano. Imponujący opanowaniem i spokojem wicemistrz olimpijski z Soczi został oceniony na 95,25 pkt i wyszedł na pierwsze miejsce.
Ostatnio słowo należało jednak do Amerykanina, który - jadący jako ostatni - zaprezentował podobny pod względem technicznym przejazd, ale jego ewolucje odbywały się na większej wysokości (ponad 5 m) i były bardziej brawurowe niż Japończyka, a nota 97,75 zapewniła mu zwycięstwo.
Brązowy medal przypadł jeżdżącemu w bokserskich rękawicach mistrzowi świata Scotty'emu Jamesowi, który podczas ceremonii otwarcia igrzysk niósł australijską flagę.
"Tęskniłem za rodziną, domem i psem"
White, który deskę po raz pierwszy przypiął w wieku sześciu lat, a jako 15-latek zadebiutował w Pucharze Świata, po niepowodzeniu w Soczi postanowił przewartościować życie.
- Tęskniłem za rodziną, domem, psem i za normalnością. Zacząłem robić wszystko, na co wcześniej brakowało mi czasu. To było wspaniałe. Kiedy poczułem się lepiej, znowu pomyślałem o snowboardzie, jak o kolejnej rzeczy, która sprawa mi radość. I nagle znowu byłem podekscytowany jazdą i trickami – opowiadał Amerykanin.
White urodził się z wadą serca, przed ukończeniem pierwszego roku życia przeszedł dwie operacje.
"Latającym Pomidorem" nazwano go z racji noszonej kiedyś burzy rudych włosów i wykonywaniu efektownych ewolucji.
Autor: rk / Źródło: PAP