Tygodniowa wojna między Hamasem a Izraelem w listopadzie była jak pojedynek Dawida z Goliatem. Choć interwencja lądowa wisiała na włosku, udało się doprowadzić do zawieszenia broni. Kilka dni po ogłoszeniu rozejmu Rada Bezpieczeństwa ONZ poparła wniosek Autonomii Palestyńskiej o nadanie jej statusu państwa-obserwatora. To może być zapowiedź głębokich zmian na Bliskim Wschodzie.
Wzrost napięcia między Izraelem a kontrolowaną przez Hamas Strefą Gazy zaczął się na początku listopada od niewielkich incydentów granicznych. Pierwsi zaatakować mieli Palestyńczycy, którzy wystrzelili rakietę zabijając czterech izraelskich żołnierzy. Izrael odpowiedział bombardowaniami miasta Gaza.
14 listopada w izraelskim nalocie zginął szef wojskowego skrzydła Hamasu Ahmed al-Dżaabari. Hamas zabójstwo Dżabaariego nazwał ''otwarciem bramy piekieł" i zapowiedział, że pomści jego śmierć. Tego samego dnia Izrael ogłosił rozpoczęcie operacji ''Filar Obrony'', która miała ochronić cywilów przed pociskami wystrzeliwanymi ze Strefy Gazy. Zaczął też gromadzić czołgi na granicy, grożąc inwazją lądową. Gdyby do niej doszło, Hamas nie miałby szans w starciu ze świetnie wyszkolonym wojskiem Izraela.
Większość państw zachodnich, w tym USA, początkowo poparło Izrael. Kraje arabskie, w tym Iran i Turcja, opowiedziały się za Palestyńczykami. Mediacji w konflikcie podjął się premier Egiptu, który zdołał wynegocjować zawieszenie broni. Zawarcie rozejmu ogłoszono 21 listopada w Kairze. Obie strony miały powstrzymać się od ataków, Hamas dodatkowo zażądał zniesienia blokady Stefy Gazy. Mimo kilku kolejnych incydentów, kruchy rozejm udało się utrzymać.
Krok bliżej w kierunku własnego państwa
ONZ szacuje, że w czasie operacji ''Filar Obrony'' po stronie palestyńskiej zginęło około setki cywilów i około 50 wojskowych. Izrael miał odnotować sześciu zabitych, w tym dwóch żołnierzy. Dla Izraela najskuteczniejszą obroną okazał się system przeciwrakietowy ''Żelazna Kopuła'', który w ciągu tygodniowego konfliktu zestrzelił ponad 420 palestyńskich pocisków.
Obszarem Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu organizacyjnie zarządza Autonomia Palestyńska. 29 listopada jej prezydent Mahmud Abbas przedłożył pod głosowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ projekt podniesienia statusu Palestyny do poziomu nieczłonkowskiego państwa obserwatora ONZ. Projekt przeszedł, poparty przez 138 ze 193 państw. Polska wstrzymała się od głosu. Przeciwko rezolucji było zaledwie dziewięć krajów. Podwyższanie statusu oznacza, że przedstawiciele palestyńskiego państwa mogą wypowiadać się na forum i pracować w komisjach ONZ, ale nie mają prawa głosu. Rezolucja nie obliguje żadnego państwa do formalnego uznania Autonomii Palestyńskiej, ale może być zapowiedzią ogromnych zmian na Bliskim Wschodzie.
Autor: jk//bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP / EPA | PAP/EPA