Największą chrapkę na odebranie Leo Messiemu Złotej Piłki FIFA miał Cristiano Ronaldo, ale Portugalii do finału Euro 2012 nie wprowadził i sam sobie argument odebrał. Wyścig o zaszczytne trofeum ma innego faworyta. To podwójny mistrz Europy bramkarz Hiszpanii Iker Casillas.
Hegemonia Messiego w prestiżowym plebiscycie "France Football" (od dwóch sezonów przyznawana wspólnie z FIFA) trwa trzy lata, czyli tyle, ile jego Barcelona rozdawała karty w Europie. Dominacja Katalończyków to już przeszłość. Zakończył ją m.in. Cristiano Ronaldo. Niektórzy liczyli więc, że Portugalczyk zdeklasuje Messiego także w wyścigu po nagrodę francuskiego magazynu. CR7 był na najlepszej drodze. Miał być gwiazdą Euro, na którym z oczywistych powodów Argentyńczyk wykazać się nie mógł. Wreszcie Ronaldo miał przełożyć swoję grę z klubu na łono reprezentacji i poprowadzić Portugalię do sukcesu.
Połowiczny CR7 Udało mu się połowicznie. Gwiazdor na turnieju świecił, zdobył trzy gole (mógł znacznie więcej, bo czterokrotnie ostrzelał słupki bramek), ale mistrzostwa skończył jednak pechowo, bo zatrzymał się na Hiszpanii, wyrzucony przez póxniejszych triumfatorów po konkursie rzutów karnych. Przyćmił go Iker Casillas, który w trzecim kolejnym turnieju w fazie pucharowej nie puścił gola (na Euro nie można pokonać go od 510 minut), obronił tytuł mistrza Europy, a trofeum dołożył do zdobytego w RPA mistrzostwa świata.
Dla Francuzów faworyt I jest faworytem "France Football" do zdobycia przyznawanej w styczniu Złotej Piłki FIFA. "Za doskonały finał, w którym rządził w powietrzu, popisywał się paradami i refleksem" - chwali Hiszpana "FF". Jeśli Casillas sięgnie po nagrodę, będzie drugim bramkarzem w historii, któremu przypadła w plebiscycie magazynu. Dotąd tylko legendarnego golkipera ZSRR Lwa Jaszyna uhonorowano nagrodą tygodnika (1963).
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl