O godzinie 12 dowiemy się, jakie pary powalczą o finał Ligi Mistrzów. W Nyonie rozpocznie się losowanie do ćwierćfinałów LM. W gronie najlepszych ośmiu zespołów znalazły się aż trzy hiszpańskie. Honoru polskiej piłki broni tylko trio z Dortmundu.
Półwysep Iberyjski w ćwierćfinale reprezentowany jest przez Barcelonę, Real Madryt, oraz Malagę. Stawkę uzupełniają Bayern Monachium, Borussia Dortmund, Juventus Turyn, PSG i Galatasaray.
Losowanie ćwierćfinałów, w przeciwieństwie do poprzedniej rundy nie jest ograniczone żadnymi przepisami (w 1/8 finału nie mogły spotkać się drużyny z tego samego kraju, oraz te, które rywalizowały ze sobą w fazie grupowej), więc już na tym etapie możemy być świadkami "bratobójczych" pojedynków, np. Barcelona - Real, Bayern - Borussia. Wystarczy jednak rzut oka na historię, aby przekonać się, że Hiszpanie mogą być w miarę spokojni o co najmniej jedną drużynę w finale.
Klęska Anglików
Od sezonu 2003/2004 kiedy Liga Mistrzów przybrała aktualnie obowiązujący kształt, sześć razy zdarzało się aby w ćwierćfinale grały co najmniej trzy drużyny z tego samego kraju. Tylko w jednym przypadku przedstawiciel tego kraju nie docierał wtedy do finału.
Zazwyczaj najwięcej drużyn do ćwierćfinału wprowadzali Anglicy, zdarzały się sezony, w których mieli nawet cztery drużyny.
Obecny sezon jest pierwszym od wspomnianego już 2003/2004, w którym nie zagra żadna angielska drużyna. Ten fakt jest tym bardziej bolesny dla brytyjskiej piłki, że tegoroczny finał odbędzie się na słynnym Wembley.
Polscy kibice będą trzymać kciuki za Borussię Dortmund. W jej barwach Polskę reprezentować będą Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. W ostatniej dekadzie tylko raz (w sezonie 2008/2009), na tym etapie ostało się więcej polskich piłkarzy (4).
Autor: bor//kdj/k / Źródło: tvn24.pl