W 1/8 finału Euro 2016 Włochy wyeliminowały Hiszpanię, ale już w następnej rundzie musieli grać kolejny mecz, który śmiało można nazwać przedwczesnym finałem. 120 minut pojedynku z Niemcami zakończyło się remisem i do wyłonienia półfinalisty konieczne były rzuty karne. Dopiero ich dziewiąta seria przyniosła rozstrzygnięcie - w półfinale zagra zespół Joachima Loewa.
Wcześniej oba zespoły mierzyły się ze sobą osiem razy na mistrzostwach Europy lub świata. Nasi zachodni sąsiedzi nie wygrali z Włochami nigdy, z kolei Italia odniosła cztery zwycięstwa, w tym we wszystkich starciach w fazie pucharowej.
Znając tę statystykę Joachim Loew zmienił ustawienie zespołu. Po raz pierwszy w tym turnieju mistrzowie świata zagrali piątką w obronie i to dało efekt, bo Niemcy prezentowali się dobrze i nie pozwalali na wiele rywalom.
Nieuznany gol Schweinsteigera
Przed przerwą udało im się nawet trafić do siatki, ale bramka nie została uznana. Słusznie, bo strzelający Bastian Schweinsteiger, który już na początku meczu zmienił kontuzjowanego Samiego Khedirę, faulował w trakcie walki o piłkę.
Pierwszy strzał celny, który mógłby zostać zaliczony, piłkarze Joachima Loewa oddali tuż przed przerwą. Po dość przypadkowym rozegraniu w świetnej sytuacji znalazł się Thomas Mueller, ale źle trafił w piłkę i tę bez problemu złapał Gianluigi Buffon.
Chwilę później bardzo groźnie było pod bramką Manuela Neuera. Doskonałą długą piłkę zagrał Leonardo Bonucci, Emanuele Giaccherini zdołał ją opanować i trafiła do Stefano Sturaro. Ten potężnie uderzył, ale strzał świetnie zablokował Jerome Boateng.
Akrobata Florenzi
Po zmianie stron pierwsi do głosu doszli Niemcy. Znów dobrą sytuację miał Mueller, który będąc przed polem karnym miał przed sobą już niemal pustą bramkę. Niemal, bo w ekwilibrystyczny sposób piłkę tuż przed nią zablokował Alessandro Florenzi.
Kilkanaście minut później to zawodnik Romy popełnił błąd, po którym Mario Gomez opanował futbolówkę i świetnie zagrał ją w pole karne do Jonasa Hectora. Ten został zablokowany, ale piłka i tak trafiła do Mesuta Oezila i pomocnik Arsenalu z bliska nie dał szans Buffonowi.
Chwilę później, gdyby nie ten ostatni, byłoby 2:0. Prostopadłe podanie trafiło do niepilnowanego na piątym metrze Gomeza, ten przyjął tyłem do bramki i uderzył piętą, ale Buffon popisał się niesamowitym refleksem.
Włosi mogli odpowiedzieć, ale po ładnym rozegraniu z lewej strony i dośrodkowaniu w pole karne przestrzelił Graziano Pelle. Chwilę później ręką w "szesnastce" zagrał jednak Boateng i Viktor Kassai wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Leonardo Bonucci i choć Neuer rzucił się w dobrą stronę, to uderzenie było bardzo pewne.
Była 78. minuta i do końca regulaminowego czasu gry żadnej z drużyn nie udało się już zadać decydującego ciosu. Konieczna więc była dogrywka, która również nie przyniosła rozstrzygnięcia. Oznaczało to, że po raz pierwszy w historii Niemcy nie przegrali w fazie pucharowej wielkiej imprezy z Włochami.
Dramatyczne karne
Tuż przed karnymi Antonio Conte specjalnie z myślą o "jedenastkach" wpuścił na boisko Simone Zazę. Przekombinował, bo ten w drugiej serii fatalnie spudłował.
Na jego szczęście chwilę później uderzenie Muellera obronił jednak Buffon. Włosi mieli mecz na widelcu, bo w słupek trafił Oezil, ale strzelający po nim Pelle nie trafił. Nie udało się też Bonucciemu i Schweinsteiger mógł zamknąć mecz. Posłał piłkę nad poprzeczką.
Konieczne więc były dodatkowe serie. W szóstej, siódmej i ósmej piłka sześć razy lądowała w bramce, choć Buffon dwukrotnie miał ją na ręce. W dziewiątej strzał Matteo Darmiana obronił Neuer, a chwilę później Buffon znów był bliski obronienia, jednak znów mu się nie udało. W półfinale z Francją albo Islandią zagrają Niemcy.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl