"Długa noc" nieskutecznego Milika. "Nic na to nie poradzę"

Polacy wrócili do La Baule
Arkadiusz Milik nie miał najlepszego dnia
Źródło: tvn24

Było pięknie, a mogło być jeszcze piękniej. Z mistrzami świata znów walczyliśmy jak równy z równym, potrafiliśmy stworzyć sobie kilka dobrych okazji, ale pod bramką Manuela Neuera zabrakło nam skuteczności. Zawodził Arkadiusz Milik. - Najbliższa noc będzie dla mnie długa - powiedział tuż po czwartkowym spotkaniu nasz snajper.

Bezbramkowy remis wywalczony na Stade de France to dla nas świetny rezultat. Trzeba pamiętać, że W XXI wieku przeciwko Niemcom na turniejach zawsze przegrywaliśmy.

W czwartkowym starciu rywale częściej mieli piłkę, w pierwszej połowie byli groźniejsi, ale później my także potrafiliśmy zepchnąć ich do defensywy. Przez niewykorzystane okazje punkt smakuje specyficznie.

- Trzeba go szanować. Należy przyznać, że w większości Niemcy prowadzili grę, ale my mieliśmy bardziej klarowne sytuacje. Ciężko powiedzieć czy byliśmy zespołem lepszym. Mamy niedosyt po tym remisie - powiedział Milik.

Nogą zamiast głową

Snajper Ajaksu, strzelec gola w pamiętnym spotkaniu na Stadionie Narodowym, gdy Niemców pokonaliśmy pierwszy raz w historii, znów mógł zostać bohaterem. Na Stade de France miał dwie znakomite okazje. Najpierw, tuż po przerwie, skiksował z bliska po strzale głową. Potem machnął się, mając w polu karnym piłkę wyłożoną jak na tacy.

- Szkoda, że nie udało się wykorzystać moich sytuacji. Szczególnie tej na początku drugiej połowy. Nic na to nie poradzę. W powtórce widziałem, że lepiej byłoby gdybym strzelał nogą, a nie głową. Najbliższa noc będzie dla mnie długa - mówił Milik.

Szanse na rehabilitację polski snajper będzie mieć już we wtorek. Wtedy, w ostatnim spotkaniu grupowym, zagramy z Ukrainą.

Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP

Czytaj także: