Fala krytyki ze strony byłych trenerów reprezentacji spłynęła na selekcjonera Chorwatów Ante Cacica. W sobotę jego podopieczni przegrali z Portugalią 0:1 w dogrywce w 1/8 finału Euro 2016.
W 117. minucie meczu w Lens bramkę na wagę awansu do ćwierćfinału strzelił Ricardo Quaresma. W chorwackich mediach nie brakuje głosów ekspertów krytykujących Cacica, a bryluje Miroslav Blazevic, który w 1998 roku - również na francuskich boiskach - doprowadził Chorwację do brązowego medalu mistrzostw świata. - To straszne, co przeżywałem podczas tego spotkania. Cacic popełnił fatalny błąd, naprawdę fatalny. Nie mogę uwierzyć, dlatego od początku nie grał Marko Pjaca. To jeden z najlepszych zawodników, a niemal cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Cały czas krzyczałem: wpuść go na boisko, ale nie..." - powiedział 81-letni Blazevic.
Pjaca zamiast Rakiticia
- Pjaca to jest taki zawodnik, który potrafi zrobić różnicę. Według mnie powinien grać w pierwszej jedenastce. Kiedy wreszcie wszedł na plac gry pokazał swoje atuty - dodał z kolei były chorwacki bramkarz Tomislav Ivkovic, który wiele sezonów spędził w portugalskich klubach. Podobny zarzut Cacicowi postawił także Igor Stimac, selekcjoner kadry w latach 2012-2013. - Za bardzo zaufał w swą szczęśliwą gwiazdę. W miejsce Ivana Rakitica powinien wprowadzić Marko Pjacę 20 minut wcześniej. Zmęczony był też Marcelo Brozovic, ale Marko Rok w ogóle nie zagrał. Zabrakło mi reakcji ze strony Cacica, chociaż nie należę do ludzi, którzy będą krytykować po walce - stwierdził.
Arbiter "irytował"
Stimac wspomniał też o hiszpańskim arbitrze Carlosie Velasco Carballo, który go "irytował". "Tolerował faule rywali. Nie reagował kartkami szczególnie wtedy, gdy nasi zawodnicy nieprzepisowo atakowani byli z tyłu". Do chóru krytyków przyłączył się też dawny podopieczny Blazevica Robert Prosinecki, dziś trener Azerbejdżanu. - Nie pokazaliśmy niczego szczególnego w ataku. Wielu osobom wydawało się, że być może łatwo wygramy z Portugalią, której tak nie szło z Węgrami czy Islandią. Ja też uważam, że Pjaca zbyt późno został posłany w ogień. Powinien dostać przynajmniej pół godziny gry. A kiedy wszedł, od razu zasiał panikę w szeregach rywali". W ćwierćfinale Portugalia zagra z Polską, a mecz odbędzie się w czwartek 30 czerwca w Marsylii.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP