Środa, 25 listopada Dwa arkusze folii na kwiaty, trochę taśmy klejące, wycięty otwór na pieniądze… i mop – to antygrypowe zabezpieczenie taksówki pana Wojciecha z Rabki-Zdroju. Jak twierdzi, jeśli nawet nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi, a ostrożności nigdy za wiele.
Pan Wojciech powiedział grypie zdecydowane "NIE" i w swojej taksówce skonstruował nietypowy parawan. - Każdy mówi: "o, jak pan śmiesznie wygląda", albo "wygląda pan jak kosmonauta". Ale po jakimś czasie, jak się rozmawia na temat tej grypy, to zaczynają się trochę mniej śmiać - opowiada taksówkarz. Klienci nie kryją zaskoczenia nietypowym pomysłem. I od razu podpowiadają, jak wynalazek udoskonalić. - Jak by była w ładnym kolorze, może by była jakąś dodatkową ozdobą – sugerują.
Folia antygrypowa
Wszystko zaczęło się kilka dni temu. - Wiozłem panią, która mówiła, że ma chore dzieci. I pytała się mnie, czy zawiozę te chore dzieci do ośrodka zdrowia. A ja mówię, że zawiozę. No i w tym momencie mi wpadł taki pomysł, żeby się okryć folią, co też zrobiłem – mówi pan Wojciech.
Instalacja nie jest skomplikowana, ale jego zdaniem spełnia swoje zadanie. Folia ma chronić najpierw jego, a potem rodzinę przed niebezpiecznymi wirusami. - Mam w domu wnuczkę małą i boję się o nią. Ma na imię Wiktoria, bardzo fajna, w Andrzejki się urodziła i już nie długo będzie miała urodziny. No i chcę, żeby te urodziny jakoś były w zdrowiu - wyjaśnia ze śmiechem.
"Pomoże jak umarłemu kadzidło"
Inni taksówkarze podchodzą do pomysłu kolegi ostrożnie. - Choroba i dojdzie wszędzie, czy pod folią, czy nad folią – uważa pan Marian. A zdaniem pana Bogdana folia owszem, pomoże, ale "jak umarłemu kadzidło".
- Wiadomo, że nie jest to w stu procentach osłona, bo człowiek się może zarazić wszędzie – odpowiada na te zarzuty pan Wojciech. - Ale przynajmniej mam komfort psychiczny, że jestem w taksówce i nikt mi tam nie kicha, nie prycha, ani nie kaszle – dodaje.
A ostrożności, jak mówi, nigdy za wiele.
kaw//kwj