Angielscy kibice w szoku. Ich reprezentacja do drugiej minuty doliczonego czasu gry prowadziła z Rosjanami, ale ostatecznie dała sobie wydrzeć zwycięstwo. Bohaterem Sbornej został obrońca Wasilij Bierezucki. W Marsylii, w pierwszym meczu tych drużyn na Euro, padł remis 1:1.
Anglicy pojechali do Francji w przebudowanym składem, ale jak zwykle z wielkimi nadziejami. Starych wyjadaczy, członków tzw. złotej złotej generacji, zastąpili nowi. Choć młodzi, to jak zapewniają kibice i dziennikarze na Wyspach, wystarczająco utalentowani, aby nad Sekwaną odnieść sukces. Siła rażenia Anglii i Rosji trudno było porównywać. Selekcjoner Roy Hodgson miał kłopot bogactwa. W ataku ostatecznie postawił na króla strzelców Premier League Harry’ego Kane’a. Dla najskuteczniejszego strzelca w historii, asa Manchesteru United Wayne’a Rooney’a, miejsce znalazł w drugiej linii. Problem w tym, że przez większą część meczu przewaga Anglików w posiadaniu piłki nie przekładała się na sytuacje bramkowe.
W pierwszej połowie wyspiarze często gościli w polu karym przeciwnika, ale grali nerwowo. Precyzji brakowało im przy ostatnim podaniu i nielicznych próbach oddawania strzałów. Na pochwały zasługiwała za to defensywa Rosjan. Nią świetnie dyrygował najstarszy uczestnik Euro 36-letni Siergiej Ignaszewicz.
Nierówny Akinfiejew
Przewaga Anglików zrobiła się bardziej widoczna pół godziny przed końcem. W 70.minucie na drodze Rooneya stanął Igor Akinfiejew, który kapitalnie sparował strzał Anglika na poprzeczkę. Swoją niesamowitą interwencją Rosjanin chyba piłkę zaczarował, bo sekundę później dobitka Raheema Sterlinga trafiła w słupek.
Po tych dwóch świetnych okazjach wydawało się, że piłkarze Hodgosna mogą robić wszystko, ale futbolówka i tak nie wpadnie między słupki rosyjskiej bramki. Takie nadzieje mieli z pewnością rosyjscy kibice, którzy patrząc na coraz większy napór rywala remis wzięliby z pocałowaniem ręki.
Anglicy zmobilizowali się bardzo szybko, błyskawicznie też udało im się popsuć humor fanom Sbornej. Zadecydował stały fragment gry. Kapitalnym strzałem z rzutu wolnego, choć trzeba przyznać, że przy błędzie w ustawieniu Akinfiejewa, popisał się pomocnik Eric Dier.
Rosjanie grali do końca
Angielscy kibice na chwilę mogli przypomnieć sobie czasy, gdy tak piękne gole zdobywał dla ich reprezentacji David Beckham. I zapomnieć, że w drużynie nie ma innego środkowego pomocnika Stevena Gerrarda, będącego do niedawna symbolem kolejnych niepowodzeń Anglików na wielkich turniejach.
Wieczór w Marsylii miał być dla nich wspaniały, ale ostatecznie zakończył się dla nich sporym rozczarowaniem. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Rosjanie zdołali zadać bolesny cios. Szczęście przyniósł im rzut wolny. W polu karnym strzałem głową Harta przechytrzył Wasilij Bierezucki.
Po końcowym gwizdku angielscy piłkarze nie mogli uwierzyć. Ten remis musiał smakować im jak porażka.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/PETER POWELL