Afera hazardowa wymiotła sporą część rządu i kancelarii premiera, doprowadziła do powstania kolejnej komisji śledczej i uchwalenia w ekspresowym tempie odkładanej od lat nowelizacji ustawy hazardowej. Wybuchła 30 września.
Zaczęło się od stenogramów rozmów Zbigniewa Chlebowskiego z biznesmenami branży hazardowej: Ryszardem Sobiesiakiem i Janem Koskiem, które przedrukowała „Rzeczpospolita”. CBA podsłuchiwała ich przez rok.
Wynika z nich, że biznesmeni naciskali na polityków PO – w stenogramach pojawiają się „Miro” (rozszyfrowany jako minister sportu Mirosław Drzewiecki) oraz „Grześ” (wicepremier Grzegorz Schetyna) - by z nowelizacji ustawy wykreślono dopłaty do hazardu.
Znikające dopłaty
Wnioskował o nie jeszcze w 2008 minister sportu; uzyskane pieniądze miały zasilić inwestycje na Euro 2012. W czerwcu 2009 Drzewiecki poprosił o ich wykreślenie, jednak we wrześniu ponownie zmienił zdanie. Choć wcześniej dopłaty były „niecelowe”, to „w świetle sukcesów polskich sportowców” minister jednak uznał, że należy przeznaczyć je na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej.
Według CBA ta wolta to efekt przecieku: Drzewicki dowiedział się, że Biuro jest na jego tropie. Przeciek, zdaniem byłego szefa CBA, miał pochodzić z kancelarii premiera. 14 sierpnia Donald Tusk spotkał się bowiem z Mariuszem Kamińskim, który poinformował go o swoich podejrzeniach dotyczących lobbingu do ustawy hazardowej oraz zlecił „podjęcie działań, które zabezpieczą prace legislacyjne”. Kancelaria zaprzeczała, żeby ktokolwiek informował o tym spotkaniu Chlebowskiego czy Drzewieckiego.
Premier zwalnia ministrów
Premier kontratakował tydzień później. W odpowiedzi na hazardowy kryzys zrobił czystkę w rządzie – stanowiska stracił nie tylko najbardziej uwikłany Drzewiecki, ale i minister sprawiedliwości Andrzej Czuma (za szybko zapewnił o niewinności kolegów z PO), wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld (był przeciw dopłatom), a nawet prawa ręka Tuska - wicepremier Grzegorz Schetyna (pojawił się w stenogramach).
Miotła premiera objęła też kancelarię. Opuścili ją – oficjalnie wysłani na front „sejmowej walki o prawdę” - Sławomir Nowak, Paweł Graś i Rafał Grupiński. Graś jednak wciąż pełni obowiązki rzecznika.
Przede wszystkim jednak Tusk wyrzucił szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Kilka dni wcześniej Kamiński usłyszał zarzuty w sprawie przekroczenia uprawnień w aferze gruntowej z lipca 2007. Według byłego szefa CBA i PiS to odwet za ujawnienie hazardowej. PO zaprzecza.
Ustawa i komisja
Kolejnym efektem afery hazardowej było uchwalenie nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Tempo prac było wyjątkowo ekspresowe: posłowie debatowali nad nią tydzień. Ustawa przewiduje m.in. znaczny wzrost opodatkowania hazardu i zakaz gier na automatach poza kasynami. Kończy też z wydawaniem nowych zezwoleń na prowadzenie salonów gier z automatami o niskich wygranych - będą mogły działać do wygaśnięcia obowiązujących już pozwoleń. Podniesiono też niektóre stawki podatku.
Wreszcie na gruncie afery hazardowej wyrosła komisja hazardowa. Postawiono przed nią ambitne zadanie – do 28 lutego ma zbadać prace nad tzw. ustawą hazardową w czasie rządów SLD, PiS i PO. Na razie komisja zajmuje się głównie roszadami personalnymi (PO pod nieobecność posła PSL i przy sprzeciwie posła Lewicy wyrzuciła Zbigniewa Wassermanna i Beatę Kempę z PiS, PiS chce ich powrotu) i już pojawiają się głosy, że jej prace powinny być wydłużone.
Tekst: Katarzyna Wężyk Wideo: Łukasz Dulniak
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Dulniak; źródła: TVN24